Dialogi SUPER SYNÓW…
Adam: To co tam dalej miało być?
Mama: Chciałeś napisać ‚nazywa się’.
Adam: A no tak! A jak się to pisze? Przez wu zamknięte czy otwarte?
To jedno z częściej pojawiających się pytań w okresach tak samo okołoświątecznych jak i okołourodzinowych. W okolicach Mikołajek, Dnia Dziecka, czy Zajączka. Czy przekazanie rodzinie listy prezentów dzieci jest stosowne? Jakie są w tym wypadku granice dobrego smaku i jak ich nie przekroczyć?
W dobie ‚wszystkomających’ dzieci kupienie niepowtarzalnego prezentu jest nie lada wyzwaniem. Jeśli rodzina sama prosi o podpowiedzi prezentowe, niemalże wołając o pomoc, to rozwiązanie jest proste. Przesyłamy listę lub sami wybieramy jeden prezent i sugerujemy, że to właśnie z tego dziecko najbardziej się ucieszy.
Z drugiej strony listy pisane przez dzieci są nafaszerowane często najbardziej wyrafinowanymi życzeniami. Szczególnie w okolicach Świąt, kiedy to reklamy generują dodatkowe potrzeby. Do rodziców należy odpowiednie przefiltrowanie potrzeb, ale też przygotowanie dziecka na to, że Mikołaj może nie przynieść wszystkich prezentów z listy, bo ma do obdarowania dzieci na całym świecie. Nie ma w tym nic złego moim zdaniem.
Jednym z rozwiązań jest oczywiście zaproponowanie zrzutki i wspólnego prezentu. Proponowanie kwoty zrzutki może jednak być krępujące dla rodziców. Dlatego bezpiecznym wyjściem staje się odpowiedź ‚co łaska’, nie zmuszająca do niczego żadnej ze stron. Jeśli dana osoba i tak chciała przeznaczyć na prezent na przykład 50zł, to ze składki kilku osób można spróbować spełnić jedno większe marzenie dziecka.
Tak, tak, niektórzy powiedzą, że Święta nie kręcą się wyłącznie wokół prezentów, że nie to powinno być najważniejsze. Wigilia jest wspaniałym czasem spotkań rodzinnych możliwością do spokojnego porozmawiania przy stole, zapomnienia o troskach, z większym zaangażowaniem pomagania innym. Ale tego dnia tak samo ważna staje się dla całej rodziny radość dzieci, które wierzą, że Święty Mikołaj spełnia ich marzenia. Aby ostatecznie to sobie uświadomić, wystarczy przetestować odpowiedź do czlonków rodziny: ‚nic nie kupuj, oni wszytko mają’.
Jednak czy stosowne jest wyjście z inicjatywą i rozesłanie listy prezentów, mimo że nikt o to nie pyta? Wydaje mi się, że może być źle odebrane. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że są osoby, które lubią ten cały świąteczny szał, mają wielką przyjemność z robienia świątecznych niespodzianek i nie mamy prawa im tego odbierać. Naszym dzieciom na pewno krzywda z tego powodu się nie stanie.
Udostępnienie listy prezentów lub zaproponowanie składki jest super pomysłem tylko wtedy, gdy członkowie rodziny o to proszą. Kiedy podpowiedzi ułatwią im przygotowanie się do Świąt i może zdejmą z głowy ciężar samodzielnego zdecydowania ‚co kupić?’, a przejęcie przez Was zadania zakupowego okaże się dla nich zbawienna. Jednak nie dajmy się zwariować w drugą stronę. Niepisany savoir-vivre świąteczny mówi, że nadgorliwość w tej kwestii może być nie do zaakceptowania.
Dopóki dzieci wierzą w Świętego Mikołaja, a Wy potraficie zadbać o wspaniałą atmosferę Świąt i o to, aby każdy gość przy stole czuł się dobrze, to Święta na pewno będą magiczne. My już się do tego przygotowujemy i wprowadzamy świąteczny klimat piekąc i dekorując pierniki, a także przypominamy jakie 12 potraw wigilijnych znajduje się na naszym świątecznym stole.
Jeśli spodobał Ci się ten wpis i uważasz, że mógłby być przydatny dla Twoich znajomych – udostępnij go na FB lub daj znać w komentarzu. Chętnie życzymy Ci miłego dnia!
Error: API requests are being delayed for this account. New posts will not be retrieved.
There may be an issue with the Instagram access token that you are using. Your server might also be unable to connect to Instagram at this time.
Copyright © 2018 - Super-Synowie.pl All Rights Reserved
Moje corki uwielbiaja robic pierniczki i babeczki ale ozdabiac ich niestety nie chca
Super sprawa pamiętam jak z mamą ozdabiałam pierniczki na święta a potem wieszałyśmy na choince
Dokładnie cała magia świąt nie polega na prezentach. ostatnio trochę za bardzo ludzie przywiązują do tego wagę zapominając o małych radościach, które tak na prawdę tworzę te święta! cudowne, klimatyczne zdjęcia <3
Dziadkowie już od dawna zaufali skłądkowym prezentom
Jejo, ale jak Ci pomagają przy tych ciasteczkach! Jakie zaangażowanie 🙂
My w rodzinie mamy już prawie same duże dzieci i wyzwaniem się robią dla nich prezenty. Bo od gadżetu bardziej cieszy kasa
Jestem w stanie to zrozumieć 🙂
U nas zawsze sprawdzają się klocki.
Każda zabawka jest super, ale pudełka klocków jeszcze nic nie przebiło i dlatego dylematu nie mamy nigdy.
Coś w tym jest, u nas klocki też są zawsze dobrym pomysłem – szczególnie Lego 🙂
Mój synek na razie nie ma wygórowanych życzeń i cieszy się z każdego, nawet najmniejszego prezentu. Rośniez przygotowujemy się do świąt.Dzis np. lepikismy ozdoby na choinkę z masy solnej 🙂
Wow! Pamiętam jak sama w dzieciństwie robiłam ozdoby z masy solnej. My dziś ubieramy choinkę 🙂
Listy dzieci do Świętego Mikołaja niestety coraz częściej bazują na obejrzanych reklamach, czy też zabawkach widzianych u innych dzieci. U nas listy są punktem wyjścia, a więc pod choinką nasze dzieci znajdują zawsze kilka pozycji z napisanych przez siebie listów, ale także coś innego, co jest niespodzianką.
Listy to jednak dobra sprawa, my piszemy do 6 grudnia, żeby był czas na zakupy dla Mikołaja 😉
Nas zawsze rodzina pyta co kupić, i mamy wypraktykowane tworzenie list. Nawet w tym roku napisałam o tym u siebie. Sprawdza się jak najbardziej, jest szansa że zmieścimy to w małym mieszkaniu ;P (a wcześniej było dużo gabarytowych zabawek, których nie ma gdzie postawić). PS. też w tym roku pierwszy raz zrobimy z Młodym pierniczki, już się nie mogę doczekać jak wyjdą
My również praktykujemy listy prezentów, rodzina lubi podpowiedzi i zawsze z nich korzystają… chociaż w ostatnim czasie rządzą składkowe, większe prezenty 🙂
W dobie wszystkomających dzieci naprawdę ciężko kupić ciekawy prezent, tym bardziej że wszystkomające dziecko nie wie co chce (albo chce coś co przekracza cenowe granice zdrowego rozsądku) a cała rodzina naciska „ty coś wymyśl, bo my nie wiemy co”, więc ostatnio zaczynam doceniać mikołaja w postaci teściowej, która zawsze sprawia prezenty-niespodzianki.
Znam to, ale poczekaj jeszcze chwilę, a zobaczysz jak wiele się zmienia, gdy dziecko już samo pisze list i dokładnie wie czego chce 🙂
Bo w całej tej świątecznej magii nie musi chodzić o prezenty. Prawdą jest, że dzieci na nie czekają, że liczą na spełnienie swoich dziecięcych marzeń, ale prawdziwą „magię świąt” możemy my im podarować. Za kilka czy kilkanaście lat dzieci nie będą wspominać tego, co znalazły pod choinką, to co dostały od nas – zapach piernika, gorącą czekoladę, wspólne leżenie przy choince, którą wcześniej ubrały, zabawy, planszówki, rodzinne spotkania – najpiękniejszy czas 🙂
Jasne, że tak! Dlatego my równiez dbamy o zrobienie pierników, wspólny zakup choinki i ubieranie… a prezenty od Mikołaja to miły dodatek 🙂
Trzeba znaleźć równowagę we wszystkim – w końcu dzieci uwielbiają prezenty 🙂
Równowaga – moje ulubione słowo 🙂
U nas jeszcze nigdy pomysł składkowego prezentu nie przeszedł, bo każdy za bardzo lubi to wymyślanie i szukanie idealnego prezentu od siebie 🙂
I to też należy uszanować – niech każdy spędza Święta i przygotowuje się do nich tak jak lubi 🙂