Adam: Tato, a co to jest metr kwadratowy?
Tata: Metr kwadratowy, to jednostka umożliwiająca nam określenie pola danej powierzchni. Czyli jak mówisz, że coś ma 1 metr kwadratowy, np. blat stołu, to może oznaczać, że to jest blat w kształcie kwadratu, gdzie każdy z jego boków ma długość jednego metra.
Adam: Acha, czyli ta teczka ma jeden metr prostokątny?
Zapomniałam już jak to jest, gdy tak szybko robi się ciemno. Znów zastanawiamy się jak sobie zająć czas. Co ciekawego mogą robić dzieci, gdy nie mają zajęć dodatkowych, prace domowe też odrobione, a jedną z zasad posiadania Xbox’a jest granie wyłącznie w weekendy w określonych dawkach. Najłatwiej byłoby pewnie wręczyć telefon lub tablet w dłoń. Ale nie z nami te numery!
Co robić zamiast udostępniania dzieciom tabletów lub telefonów? Jest conajmniej milion możliwości! Niektóre z nich znajdziecie we wpisie 40 pomysłów na zabawy w dziećmi w domu, w kolejnym podpowiadamy gry planszowe dla przedszkolaka i starszaka, a w jeszcze innym wspólne zabawki dla rodzeństwa. Teraz dodajemy do nich krótkofalówki.
Gdy pogoda na to pozwala, a trzeba przyznać, że w tym roku mieliśmy całkiem łaskawą jesień, wychodzimy na dwór na zwiady. Sprawdzamy ile liści już spadło, czy żaden ślimak nie utknął w rynnie, czy jarzębina zmieniła już kolor. Tym razem pomagają nam w tym radiotelefony Motorola T42, czyli idealne narzędzie dla małych strażników przyrody. Odbiór!
Z krótkofalówkami mieliśmy już do czynienia, ale to pierwszy nasz zestaw z trzema aparatami. I z każdym można się połączyć w tym samym czasie! Odbierają sygnał z odległości nawet do 4km, są bardzo intuicyjne w obsłudze i co ciekawe można je sobie dodatkowo spersonalizować. Do tego służą kolorowe naklejki z przykładowymi emotkami dołączone do zestawu.
Mali strażnicy przyrody z takimi narzędziami mogą zdawać sobie na bieżąco relacje z każdego zakamarka patio. Nie przegapią zmian zachodzących w przyrodzie, poruszają się, może przy okazji nauczą się czegoś nowego, spędzą czas razem. A co najważniejsze – na pewno nie zmarnują bezproduktywnie czasu przed niebieskimi ekranami. Odbiór!
Wpis został zainspirowany radiotelefonami Motorola. Jeśli spodobał Ci się i uważasz, że mógłby być przydatny, to udostępnij go swoim znajomym na Facebook’u lub napisz w komentarzu, że tu byłeś – z przyjemnością życzę Ci miłego dnia 🙂
Error: API requests are being delayed for this account. New posts will not be retrieved.
There may be an issue with the Instagram access token that you are using. Your server might also be unable to connect to Instagram at this time.
Copyright © 2018 - Super-Synowie.pl All Rights Reserved
Jest wiele zabaw z dawnych czasów, które zachwycą również współczesne dzieci. Warto spróbować 🙂 Nie wszystko musi kręcić się wokół smartfonów…
Nie wiem jak to się stało, że wcześniej o tym nie pomyślałam, a to świetny pomysł. Nie dajemy elektroniki żeby mieć spokój, więc trzeba szukać alternatywy 🙂
Ostatnio nawet o czymś takim myślałam. Bardzo fajny gadżet.
Sama w dzieciństwie o takim wokie tokie (?) marzyłam 😀
Fajna zabawka, jednak my musimy troszkę na nią zaczekać. 😉
Mój syn mnie właśnie męczy o krótkofalówkę, ale mamy z nimi do tej pory raczej średnie doświadczenia, bo te, co kiedyś kupiliśmy, były do niczego…
Fajny gadżet, myślę, że nie tylko chłopcom przypadłby do gustu. Dziewczyny też pewnie lubią takie rzeczy 🙂
Fajny gadżet. Bawiłabym się z mężem haha, w końcu przestalibyśmy krzyczeć 😉
uwielbiam takie zabawki 🙂 moje dzieci również 😀
W dobie smartfonów zapominamy o starym, dobrym walkie-talkie. A ile z tym radochy 🙂
Świetne są te krótkofalówki.Nawet fajny pomysł na prezent 🙂 my staramy się spędzić z dziećmi jak najwięcej czasu. Często ze starszym synkiem coś tworzymy kreatywnie (młodszy ma dopiero 2mies.), czytam mu książeczki. Dzisiaj szaleliśmy po domu bawiąc się w chowanego. Mieliśmy niezły ubaw bo miejsca do kryjówek mało więc nawet chowaliśmy się w korytarzu za kurtkami 🙂
Wspaniale! Uwielbiam takie proste zabawy, które dostarczają całej rodzinie mnóstwo radości 🙂
Ja mam wyrzuty sumienia, bo w week dzieci zajmowałam telewizją ale usprawiedliwienie się, całe dwa dni sprzątałam.
Usprawiedliwiona! 😉 Chociaż podpowiem nasz sposób, żeby nie tracić weekendu na sprzątanie – zaczynamy sprzątać w czwartek po pracy i czasem kończymy ewentualnie w piątek jak się nie wyrobimy. W sobotę budzimy się w czystym domu i możemy się lenić 🙂