Tata: Idę biegać. Ktoś idzie ze mną?
Damian: Ja nie.
Tata: Dlaczego?
Damian: Bo nie chce mi się kolejny raz myć rąk.
Brudne dzieci, to szczęśliwe dzieci, a przed nami najfajniejsze okresy brudzenia – dłuższe dni, cieplejsze noce, długie weekendy i wakacje. Klejące łapki od pokus straganowych w postaci batoników, żelków, waty cukrowej. Czy da się w ogóle ograniczyć spożycie słodyczy przez dzieci? Naszym sposobem, praktykowanym już od dłuższego czasu, jest Dzień Słodyczowy.
Zaszczyt pełnienia funkcji Dnia Słodyczowego w udziale przypadł sobocie. Nie przypadkowo. Sobota to zazwyczaj nasz dzień spotkań towarzyskich, odwiedzin u dziadków, a także ogólnie dzień luzu i braku szczególnych obowiązków. A więc całkowity dzień na ‚można sobie pozwolić’.
Do wprowadzenia tego typu rytuału zmotywowała mnie szczególnie pani dietetyk, z którą jakiś czas temu miałam okazję się skonsultować. Powiedziała, że dzieci, którym wprowadzono jeden określony dzień w tygodniu na jedzenie słodyczy, jedzą ich po prostu mniej, a dodatkowo nie uzależniają się od cukru. Jednego dnia nie są w stanie zjeść ich tyle co łącznie jadłyby ‚po trochu’ codziennie, gdyż zwyczajnie robi się im za słodko.
Co na to nasze dzieci? O dziwo spodobał im się ten pomysł. Niby czekają na sobotę i zbierają słodycze z całego tygodnia, ale gdy nadchodzi Dzień Słodyczowy, to ostatecznie zapominają jakie i ile słodyczy zebrali. Umożliwia nam to lepszą kontrolę
Co ze słodyczami z prezentów? Gdy zdarza się, że są w gościach w tygodniu nie odmawiają poczęstunku, ale rzadko kiedy w tygodniu spędzają popołudnia u kolegów. Słodycze otrzymywane od babć i dziadków w tygodniu czy w ramach innych upominków bez problemu odkładają na sobotę. Oczywiście wyjątki stanowią również Święta i urodziny.
Szuflada ze słodyczami wbrew pozorom nie jest u nas zamykana na klucz. Jest to jedna z najniższych kuchennych szuflad, do której dzieciaki mają cały czas dostęp. Dzięki świadomości, że w sobotę będą mogły jeść słodycze, mam wrażenie, że nie czują potrzeby zaglądania tam i podjadania. Po kilku miesiącach funkcjonowania Dnia Słodyczowego mogę nawet stwierdzić, że się im on nieco znudził i już o nim zapominają, co jest dla mnie małym sukcesem i oznacza jeszcze mniej słodyczy w diecie.
My już nie możemy doczekać się wakacji i korzystania z uroków natury, a Wy?
Jeśli spodobał Ci się ten wpis i uważasz, że mógłby być przydatny dla Twoich znajomych – udostępnij go na FB lub daj znać w komentarzu. Chętnie życzymy Ci miłego dnia!
Error: Access Token for pani.gorska is not valid or has expired. Feed will not update.
There's an issue with the Instagram Access Token that you are using. Please obtain a new Access Token on the plugin's Settings page.
Copyright © 2018 - Super-Synowie.pl All Rights Reserved
Też mamy „słodką sobotę” i świetnie się to u nas sprawdza. Syn wszystko odkłada na półkę i czasami oddaję słodycze innym, bo by się przeterminowały 😉
Bardzo mi się to spodobało, chętnie zrobię to chłopakowi, od bardzo lubi tego typu dania z owsianką
Dzięki za fajny przepis;)
Moim zdaniem należy ograniczyć ich ilość. po prostu 🙂
Myślę, że to dobry pomysł. Ale żeby nie jadły ich przez cały dzień
Mój starszy syn jest alergikiem, kiedy był malutki nie jadał słodyczy w domu. Problem był gdy szliśmy na urodziny, a tam były dziwne rzeczy do zjedzenia. Wtedy on rzucał się na to wszystko…
U nas słodycze leżą i proszą się o zjedzenie 😉
Fajny pomysł. Ja mojemu dziecku nigdy nie ograniczałam słodyczy, ale to dlatego, że eM nie jest łasuchem i w przeciwieństwie do mnie – potrafi od małego zachować umiar 😉
Bardzo fajny pomysł z wprowadzeniem tego słodyczowego dnia. U nas praktykujemy każdego dnia „małe coś”, tym bardziej, że sezon na lody trwa 😉
My nie mamy slodyczowego dnia. Do slodyczy jest dostep caly czas, a i tak leza po kilka miesiecy 🙂 Zakazany owoc kusi najbardziej, wiec doszlam do wniosku, ze nie ma sensu zabraniac, lepiej nauczyc, ze slodycze sa ok i mozna je jesc, ale w malych ilosciach. Nie wiem kiedy my zjemy to co mamy, ale w szafce sa jeszcze slodkosci z halloween 🙂
My aktualnie na diecie, ponieważ mój syn ma sporą nadwage. Nie jemy słodyczy, bo na diecie jest zakaz, jednak pozwoliłam mu jeśc w sobotę lub niedzielę jednego loda ( uwielbia lody). Cały tydzień trzyma sie dzielnie waga spada, idziemy 9.05 do dietetyka, mam nadzieję, ze będzie lepisj niż miesiac temu. Zapraszam na bloga tam opisałam naszą historię.
U nas nigdy się to nie zdarzyło, ale może też dlatego, że po prostu moje dzieciaki cały dzień spędzają aktywnie i niekiedy trzeba im przypominać o tym, żeby w ogóle coś zjadły 😉
Znam osoby które mają takie dni efekt jest taki że często dzieci tego dnia nie chca jeść nic innego niż słodycze. Ale to też pewnie zależy od przyjetych i wprowadzonych zasad
z tego co kojarzę, to w Szwecji celebrują dzień słodyczowy; ja wolę dostęp mocno ograniczony do słodyczy w całym tygodniu
Dzień słodyczy jest dość popularny u moich znajomych, u mnie był na krótko, tata nie wytrzymał. Ale ideę popieram.
Bardzo podoba mi się pomysł takiego dnia, ale obawiam się, że nie starczyłoby mi samozaparcia 🙁
świetny pomysł z wprowadzeniem takiego dnia