Adaś: Która jest godzina?
Mama: Niestety nie wiem, bo zapomniałam telefonu z domu, ale na pewno musimy przyspieszyc kroku jeśli masz zdążyć do szkoły.
Adaś: Szkoda, że nie mamy teleportera.
Mama: Rzeczywiście, to by nam ułatwiło nieco zadanie, bo byśmy się teleportowali z przedszkola do szkoły i nie musielibyśmy martwić się czasem.
Adaś: Nie, ja raczej myślałem, żeby się teleportować do domu po twój telefon, żebyśmy wiedzieli która godzina.
Chyba nie mogłabym być posiadaczką teleportera, bo nakarmilabym nim tylko swoje lenistwo. Tak sobie jednak myślę, że mimo że teleporter by mnie rozleniwił, bo zamiast chodzić bym się wszędzie teleportowała, tak byłabym w niebie, gdyby kiedyś powstał czasoporter. Gdyby ktoś mógł ofiarować nam sesje powrotu do przeszłości. Nie tak na zawsze, ale w ramach czegoś w rodzaju hipnozy. Aby wejść w swoją skóre w danym momencie jeszcze raz i rozkoszować się tamtą chwilą. Jednym z czasów, do którego bym wtedy wróciła byłoby chustowanie moich chłopaków. To czynność, którą bardzo miło wspominam z czasów ich maleńkości, brakuje mi jej i do tej pory twierdzę, że w chustowaniu kryje się magia.
MAGICZNE NATYCHMIASTOWE USPOKOJENIE DZIECKA
O magicznym działaniu chusty trzeba się generalnie przekonać na własnej skórze. Bliskość, ciepło skóry przy skórze, możliwość słuchania bicia serca mamy, działa na dzieci natychmiastowo. Większość uspokaja się w kilka sekund po zamotaniu, niektóre za chwilę zasypiają. Rodzice mogą w trakcie tego tulenia dodatkowo głaskać dziecko, mówić do niego, śpiewać piosenki. Polecam każdemu niedowiarkowi!
LEKARSTWO NA KOLKI U DZIECKA
Dzieci prawidłowo zamotane w chuście mają idealną pozycję do masowania im brzuszka. Brzuszek jest oczywiście masowany brzuszkiem chustowej mamy lub chustowego taty, gdy spacerujemy. To wspaniały sposób na ukojenie brzuszkowych problemów naszego maluszka i pomoc w bólu ofiarowaniem naszej ciągłej bliskości.
WOLNE RĘCE
Im mniejsze dziecko, tym potrzebuje więcej naszej bliskości. Najmniejsze dzieci chcą, aby często nosić je na rękach, a nasze domowe obowiązki wcale się przecież nie zmniejszają. Zamotanie dziecka w chustę realizuje jego potrzebę bliskości, a my mamy wolne ręce, aby poodkurzać, rozwiesić pranie czy pozmywać. doradca chustowy warszawa
IDEALNE ROZWIĄZANIE NA WAKACJACH
Mimo coraz większej świadomości społeczeństwa na temat potrzeb małych dzieci i rodzin z dziećmi, nadal znajdują się na mapie miejsca, które nie są przystosowane do wózków. Jedne nie są przystosowane, bo komuś nie chciało się pomyśleć, inne, bo po prostu taka jest specyfika przyrodnicza danego regionu. Chustowanie staje się zbawienne podczas spacerów o zachodzie słońca na plaży, przy stromym, piaskowym zejściu nad jezioro, a nawet w lesie. Dzięki chustowaniu nie trzeba sobie tych wspaniałych wycieczek odmawiać. doradca chustowy warszawa
PRZYNALEŻNOŚĆ DO SPOŁECZNOŚCI CHUSTOŚWIREK
Rodzice chustowi tworzą coraz większą społeczność. Mają swoje blogi, fora, grupy na facebooku. Chusty można dostać w różnych rozmiarach, kolorach, wykonane z różnych materiałów, a ich ceny mogą dochodzić nawet do kilku tysięcy złotych. Pojawiły się szkoły chustowania, a doradca chustowy jest już praktycznie w każdym mieście, gotowy nieść pomoc chustowym nowicjuszom. Chustoświrki (sami się tak nazywają) wspierają się radami, organizują spotkania w różnych miastach, a także cykliczne sesje fotograficzne. W jednej z takich sesji miałam okazję uczestniczyć jako fotograf i przypomnieć sobie jak prawdziwie magiczne jest chustowanie. Sami zobaczcie!
Sesja zdjęciowa została zorganizowana w ramach akcji #nicminiewisi pod tytułem BAJKOWY PORTRET CHUSTOWY. Organizatorką sesji była Chustova – doradca chustowy, a pięknych wnętrz użyczyła nam sala zabaw Inca Play w Warszawie.
Error: Access Token for pani.gorska is not valid or has expired. Feed will not update.
There's an issue with the Instagram Access Token that you are using. Please obtain a new Access Token on the plugin's Settings page.
Copyright © 2018 - Super-Synowie.pl All Rights Reserved
Chustonoszenie jest super! Mam nadzieję, że będę to robić jak najdłużej. 🙂
Przed ciążą nie miałam pojęcia o takich praktykach, co jest nawet zrozumiałe. Później znalazłam szkołę rodzenia, w której odbył się kurs z chustowania. Akurat wtedy źle się czułam, więc w części praktycznej zastąpił mnie mąż i… zakochał się w tym! Po zajęciach zamówiłam chustę i (choć zamieniłam ją na nosidełko) noszę córkę do dziś. Żałuję tylko, że nie wpadłam na zdjęcie z motylkiem wcześniej.
Pracowałam prawie całą ciążę, nie miałam czasu, a właściwie siły na spotkanie z doradcą i naukę motania. Urodziła się Helenka i choć czułam, że chusta mogłaby nam baaardzo pomóc, to nadal nie mogłam zebrać się w sobie i rozpocząć chustowania. Na szczęście uratowała mnie koleżanka. Przyniosła mi chustę elastyczną, pokazała jak motać i okazało się, że nie jest to takie trudne:) Helenka aż westchnęła, jakby chciała mi powiedzieć: „Mamo, o to chodziło!”. Teraz mamy kółkową i tkaną, czekam aż mała sama usiądzie by zacząć nosić w nosidle. Choć nadal nie rozumiem do końca Chustoświrek i potrzeby posiadania stosu chust w tym np. takie warte ponad 2tys. To uważam, że chusta jest jedną z najbardziej przydatnych rzeczy na tym etapie życia, a tulenie małego chuścioszka jest cudne <3.
Właśnie jestem na etapie zastanawiania się, czy chusta jest rozwiązaniem dla mnie. I się waham, czy dzwonić do osoby, która się na tym zna, co by nauczyła motać 🙂
Bardzo żałuje, że z Jasiem nie zdecydowałam się na chustę, miałam chwilę nosidło, ale jak szybko zaczęłam je używać tak szybko porzuciłam.
Ja niestety nie opanowałam motania, ale teraz jak corka juz siedzi to uzywamy nosidła. Super sie sprawdza, mam wolne rece, a do tego np na zakupy jest latwiej w nosidle niz pakowac wozek do auta
Nie mogłam przekonać się do chustowania, natomiast kiedy tylko Henio zaczął samodzielnie siedzieć, totalnie zakochałam się w nosidle! I dzisiaj, z perspektywy czasu, myślę sobie, że byłam głupia nie używając chusty – przecież to tyle ułatwia!
chusty to rewelacja 🙂 uwielbiałam to. Same plusy…
Chusta to świetna sprawa! Ja próbowałam ją wprowadzić do naszego życia przy drugim dziecku, ale niestety średnio nam to wyszło. Na szczęście zostało zaakceptowane nosidło ergonomiczne i to ono ułatwiało nam znacznie życie 😉
p.s. wspaniała, bajkowa sesja! <3
Chusty super sprawa! Przy pierwszym nie korzystalam bo nie czułam potrzeby. Przy drugim stwierdziłam że fajnie będzie moc mieć malutkie przy sobie jednocześnie bawić się ze starsza córka. Z czasem zaczęłam nosić częściej. Codziennie l tuliam kilka razy dziennie w różnych momentach:) poznalam cudowne swirki chustowe. Bardzo polecam każdej mamie. Teraz mi szkoda że pierwsza nie miała okazji się tulic tyle ile bym chciała…
Fajnie i tak, że zdecydowałaś się przy drugim dziecku 🙂 Ja akurat dużo więcej chustowałam Adamskiego, Damian jakoś szybciej z tego ‚wyrósł’. Wiem, że na pewno trzecie też bym chustowała i pewnie zainwestowałabym nawet w jakąś nową chustę. Ta po chłopakach jest sprzed 6. lat, to znaczy że z okresu, w którym chustowanie było jeszcze mało popularne, a na rynku polskim nie było tak wielkiego wyboru jak teraz 😉
Ja bym znalazła ich milion! Kocham, byłam zawsze w tym zakochana. Teraz moja kuzynka jest w ciąży i tak ją namawiam na chustowanie:) Muszę tylko kupić jej chuste:)
Nie mam nic przeciwko, żebyś ten cały milion powodów tu wypisała 🙂
Z pewnością jest to bardzo praktyczne rozwiązanie, gdy chcemy mieć wolne ręce i np. robimy zakupy. Jeżeli dziecko nie protestuje, to myślę, że jest to super pomysł. Jednak gdy dziecko źle czuje się w chuście, to nie ma co go zmuszać 🙂
Dziecka do chusty nie da się zmusić – to raczej graniczy z fizycznymi możliwościami i grozi co najmniej utratą zęba matki lub ewentualnie podbitym okiem 😉 Chustowanie sprawdza się jednak w wielu sytuacjach, ułatwiając życie rodzicom i pomagając realizować potrzebę bliskości dziecka.
Moja córka niestety bardzo nie lubiła chusty 🙁 Wypróbowałam sto tysięcy modeli, byłam nawet na warsztatach z chustowania i nic… Bardzo żałuję, bo chciałam nosić ją w chuście. codziennik-kobiety.blogspot.com
Bywa i tak, ale z moich obserwacji wynika, że jednak mało jest dzieci, które nie akceptują chusty. Częściej to jednak brak chęci rodziców, brak przekonania do tego rozwiązania lub brak umiejętności. Jest jednak wiele innych rozwiązań, z których rodzice i dzieci ‚niechustowe’ mogą alternatywnie korzystać.
Ja byłam pewna, że moja córka nie będzie chciała się chustować. Pierwsze próby podjęłam, kiedy miała trzy miesiące. Wtedy była już niezależna i chciała dobrze widzieć świat. Kiedy ją pierwszy raz motałam, darła się w niebogłosy. Ale stwierdziłam, że spróbuję chociaż raz. Kiedy byłyśmy zamotane ucichła, rozejrzała się na około, wtuliła we mnie a potem zasnęła. To był przecudny moment. Od tej pory sporo czasu spędzłyśmy w chuście a potem w nosidle.
Mam dwie córki i ani razu nie używałam chusty. Z pierwszą córką tak na prawdę nie wiedziałam o istnieniu takiego cuda 😉 A wtedy przydałaby się bardzo. Marysia do 6 miesiąca miała straszne kolki. Nie minęły po trzech jak lekarze mówili, ba… po 3 było jeszcze gorzej. Było minęło…nie miłe doświadczenia zostawiłam za sobą 🙂 Przy drugiej córce byłam przygotowana na wszelkie ewentualności i wtedy brałam pod uwagę, że zakupię chustę 🙂 Naczytałam się o niej sporo dobrego…liczyłam się z kolkami u Julki, więc miałam już obrany sklep w którym mogę taką chustę zakupić. Na całe szczęście Julka okazała się pogodnym i mało płaczącym dzieckiem. Nie trzeba jej także było specjalnie nosić, uwielbiała matę edukacyjną i swoje własne prywatne łóżeczko 😉 Chusty nie kupiłam 🙂 Jak kiedyś zdecyduje się na trzecie (oby nie 🙂 !) to zakup chusty również rozważę
Polecam bardzo przy ewentualnym trzecim dziecku! Dla nas największą wygodę stanowiło chustowanie podczas podróży. Chusta była zbawienna na plaży, nad jeziorami, w lesie. Ceniłam sobie tę wygodę również mieszkając w bloku na 4 piętrze, w którym popsuła się winda 😉
Obserwuję od niedawna jak moje koleżanki zaczynają chustonoszenie ze swoimi pociechami. Wygląda to super, dziecko uśmiechnięte, mama może spokojnie umyć naczynia…. ach, czego chcieć więcej. Obawiam się tylko stopnia trudności w ‚motaniu’ no i wieku dziecka. Od ilu m. można zaczać?
/magdasierocinska.wordpress.com/
Najtrudniejsze jest pierwsze motanie, a z każdym kolejnym nabiera się już wprawy. Chustować można tak naprawdę już od pierwszych dni życia, trzeba jednak zastosować odpowiednie wiązanie podtrzymujące główkę dziecka. Najlepiej wtedy zasięgnąć rady doradcy 🙂