Damian: Mama, a co je pająk?
Mama: Muchy.
Damian: Nie, to żaby jedzą muchy.
Mama: To co je pająk?
Damian: Mięso albo żaby.
Rodzicielskie głowy często zaprzątane są przeróżnymi pytaniami. Poszukiwanie odpowiedzi wiąże się czasem z uzyskiwaniem bardzo zróżnicowanych opinii wynikających np. z różnic kulturowych, przyzwyczajeń czy wychowania. Ja lubię poznawać różne punkty widzenia, korzystać z doświadczeń innych i wiedzieć co inni myślą na dany temat. Zawsze jednak podchodzę z dystansem do opinii, które nie posiadają konkretnego uargumentowania, kończą się zdaniem ‚bo tak’ lub ‚bo nie wypada’. Jako rodzic preferujący slowlife daję jednakna luz, włączam zdrowy rozsądek i wyzbywam się zbędnych ograniczeń. Wyciągam własne wnioski. zabawki gender
Gdybym ograniczała swoje dzieci przez pryzmat tego ‚co wypada’, to pewnie nie stałaby w naszej kuchni drewniana kuchenka zabawkowa. Pewnie chłopaki stracili by możliwość wypełnienia jej metalowymi garnkami i pluszowymi warzywami, aby co jakiś czas przepaść w zabawie w restaurację. W naszym domu zabrakło by zabawkowego żelazka, odkurzacza i pralki, z którymi chłopaki mają fajną zabawę, a przecież ktoś mógłby uznać, że to zabawki dla dziewczynek. Grupy dzieci, które nas odwiedzają musielibyśmy podzielić ze względu na płeć i dziewczynkom zabronić zabaw transformersami, a chłopców odizolować od garów. Wyobrażacie sobie ile by stracili z ciekawej, wspólnej zabawy?
Gdybyśmy wszyscy oglądali się na stereotypy i poddawali ograniczeniom związanym z płcią, stracilibyśmy najlepszych szefów kuchni, którymi są mężczyźni. Chłopcy nie wstępowali by do szkoły tańca, a dziewczynki nie mogły by trenować piłki nożnej. Jeśli chcemy, aby nasze dorosłe dzieci nie ograniczały się w przyszłości ze względu na to, że ktoś twierdzi, że czegoś ‚nie wypada’ mężczyźnie lub kobiecie, to może przestańmy im od dziecka mówić, że coś jest tylko dla dziewczynek lub tylko dla chłopców? Dzięki temu może nigdy nie poczują, że robią coś nieodpowiedniego, mimo że daje im to szczęście i satysfakcję, a będą wiedziały, że wszystkiego mogą spróbować i same zdecydować czy odnajdują się w danej dziedzinie. Może się przecież okazać, że mają talenty, których zupełnie się nie spodziewamy. zabawki gender
Idąc tym tropem Adamski wziął ostatnio ze mną udział w warsztatach zorganizowanych przez Klub Mam Ekspertek w Muzeum Etnograficznym w Warszawie. Podczas spotkania dzieciaki miały możliwość przetestować specjalne żele Gel-a-Peel do robienia biżuterii oraz zapoznać się z nową serią pachnących słodziaków Num Noms. Czy chłopcy odnaleźli się na zajęciach z robienia biżuterii? Jasne, że tak. W końcu zegarki, to też elementy ozdabiające męskie nadgarstki. Adamski odnalazł swoje kolory w złocie, fiolecie i zieleni, a ja zrobiłam różową bransoletkę dla siebie. Dzieciaki wspólnie z rodzicami chętnie odgadywały zapachy Num Noms z zasłoniętymi oczami, aby potem wziąć udział w poszukiwaniu ukrytych stworków w zakamarkach sal Muzeum. Adamski znów przepadł z Nadią we wspólnej zabawie, aby mamy mogły w spokoju wypić kawę.
Spotkanie utwierdziło mnie w przekonaniu, że dopóki sami nie wmówimy dzieciom, że zabawki czy zajęcia zostały podzielone ze względu na płeć, dopóty one będą miały z tego wyłącznie beztroską zabawę…
Dziękuję za odwiedziny! Po raz kolejny udało mi się uratować swój idealny świat przed zagładą! Jeśli podoba Ci się ten post i uważasz, że mógłby być przydatny, to udostępnij go swoim znajomym na Facebook’u lub napisz w komentarzu, że tu byłeś – z przyjemnością życzę Ci miłego dnia 🙂
Error: API requests are being delayed for this account. New posts will not be retrieved.
There may be an issue with the Instagram access token that you are using. Your server might also be unable to connect to Instagram at this time.
Copyright © 2018 - Super-Synowie.pl All Rights Reserved
super, że nie zamykasz synków na różne zabawki, moi synkowie np. mają lalki i wózek dla lalek
Nie znoszę dzielenia zabawek wg płci! Mój syn ma na przykład lalkę szmaciankę i nie widzę w tym niczego złego. Kiedy podrośnie pewnie też pomagał mężowi i mnie w codziennym gotowaniu i też nie uważam, że to zajęcie tylko dla dziewczynek. Ani, że chłopaki nie mogą nosić ubrań w kolorze różowym. Jeśli tylko jakiś chce, to jaki problem. Kolor jak kolor.
Mój synek uwielbia bawić się w gotowanie, ma kuchnię, naczynka, garnuszki, czajnik, ekspres do kawy itp, a to wszystko zabawki…. i to jest dla niego najlepsza zabawa.;-)
Wiesz co przez długi czas było ulubioną zabawką moich chłopców? Kuchenka, zestaw naczyń i zabawa w gotowanie 🙂
Bzdurą są tu wszelkie podziały ze względu na płeć dziecka.
Już dawno udowodniono, że typ zabawy (i zabawek) wpływa na kierunek rozwoju dziecka. I tak np. np. zabawa lego utożsamiana często głównie z chłopcami, będzie rozwijać np. matematyczne myślenie (np. relacje przestrzenne, pojecie zbioru) a zabawa lalką będzie nauką relacji społecznych. Dlatego chętnie kupię Helence lalkę, ale też na pewno zadbam o to, by w domu były klocki, puzzle i samochodziki (tory dla wyścigówek!:) które niepotrzebnie często traktowane są jako zabawki dla chłopców.
Moja 7 miesieczna córcia najchetniej bawi sie resorakami brata i nie zamierzam jej tego zabraniać:)
Samochód podobno daje kobiecie więcej niezależności, więc wcale jej się nie dziwię 😉
Moim zdaniem taki podział jest bez sensu chociaż mam 2 synów to czasami będąc u znajomych bawią się zabawkami dla dziewczynek nie widzę w tym nic dziwnego.
Bardzo mnie to cieszy, że jednak jest więcej rodziców o podobnym zdaniu 🙂
Fajne te zabawki. U nas jednak podział jest 🙂
U nas jedyny podział, to ten związany z własnością – każdy z chłopaków ma coś, co jest tylko jego 🙂
Liczę na to, ze podział zabawek na płeć to przeszłość. Chociaz jak patrzę na zabawki dla dziewczynek to czesto mam wrażenie, ze te dla chłopców sa bardziej kreatywne i rozwijają. U nas również stoivkuchnia i synek czesto gotuje nam buleczkivlub urządza przyjecia.
Bardzo fajnie kuchnia sprawdza się w połączeniu z piaskiem kinetycznym – u nas chłopaki formują z niego kotlety i torty 😀
Podział zabawek na konkretną płeć jest bez sensu, choć ciekawym zjawiskiem jest to, że mój syn automatycznie lgnie nie do lalek, misiów, wózków, tylko kręcą go auta, elektronika itp. Chociaż kuchenkę uwielbia i zabawę w gotowanie 😉
To zasługa płci mózgu 😉 Moi synowie też najczęściej bawią się samochodami, pociągami, lubią bajki o piłce nożnej i przebierają się w stroje superbohaterów, ale robią to bez jakichkolwiek moich sugestii. Nie bawią się lalkami, nigdy nie prosili o lalki, więc ich w naszym domu nie ma, ale jakby chcieli to nie mam nic przeciwko 🙂
Jestem takiego samego zdania. U nas o tyle naturalnie to wychodzi, że mam córkę i syna i po prostu bawią się rożnymi zabawkami. Staś ostatnio wyszedł z różowym wózkiem na spacer.
Ale tak to właśnie odbywa się również w przedszkolach i żłobkach – dzieciaki bawią się wszystkim, a raczej tym czym chcą się bawić. Uważam, że to całkiem fajne jeśli nikt ich w tym nie ogranicza 🙂
U mnie jest rok różnicy między dziećmi, same się inspirowały jak były małe, wymieniały zabawkami. Córka wręcz nie chciała bawić się lalkami, tylko samochodzikami i samolotami, i nic złego w tym nie widziałam. Rozwijała się kreatywnie i radośnie, i o to właśnie chodzi. 🙂
Dokładnie tak. Dzieciaki same potrafią zdecydować, które zabawki są dla nich, a którymi nie chcą się bawić. Myślę, że nikt im w tym nie musi pomagać 😉
szczerze? nie wiem co ludzie mają z tym „ograniczaniem” dzieci do różnych zabaw/zabawek/zajęć. Ja na dniach urodze pierwsze dziecko, ale moj bratanek i bratanica zawsze bawili sie albo lalkami, albo ciągnikami, albo samochodami WSPÓLNIE lub nawet osobno. Robiły to na co miały ochotę. Co więcej, na pytanie co chce moja bratanica na zeszłoroczną choinkę, powiedziała „koparkę”! poważnie 🙂 i ją dostała, cieszyła się bardzo, bardziej niż z lalki 🙂
Nie rozumiem podziału i na pewno nie będę się godziła na coś takiego 🙂
Jak słyszę ‚nie rusz tego, to dla dziewczyn’, to aż się we mnie gotuje. Cieszę się jednak, że Ty stoisz po tej dobrej stronie mocy 😉
bo ta dobra strona to normalna strona 🙂
Nigdy nie wiadomo co się dziecku spodoba 😉
Tak jest! 🙂
Świetny post. Ja akurat mam dwie córeczki więc nie mam wielkiego problemu, jednak nigdy nie zabraniałam dzieciom bawić się zabawkami dla chłopców, wręcz przeciwnie. Obydwie moje dziewczynki kochają samochody
Ja mam dwóch synów i też nie przeszkadzam im w zabawach z koleżankami 🙂