Mama: Damiaś, może wstań z tej podłogi?
Damian: Dlaczego?
Mama: Bo chyba trochę tu brudno, na dworze mokro, wszyscy chodzili tu kaloszami i trochę nabrudzili.
Damian: Ale ja właśnie tu sprzątam zanim przyjdzie sprzątajka.
Odkąd rozpoczął się rok szkolny, nasze weekendy są prawdziwymi weekendami. Podczas wakacji sobota nieco zlewała się z poniedziałkiem i środą i nawet dzieciaki gubiły się w dniach tygodnia. W nowy rok szkolny i przedszkolny weszliśmy hardcorowo. Oprócz tego, że w szkole zajęcia czasem do 16:00, to popołudnia wypełnia nam napięty grafik zajęć dodatkowych. Z piątku cieszymy się jak nigdy dotąd. jakie zajęcia dodatkowe dla dziecka
Myślicie już pewnie – Kolejni sfiksowani rodzice biorący udział w wyścigu szczurów. Co wy temu biednemu sześciolatkowi wrzucacie na głowę? Dziecko nie będzie miało dzieciństwa, powinno się bawić i zalegać przed telewizorem, a wy go ciągacie po klubach i uniwersytetach? Zwariowaliście!
Otóż Adamski stworzył sobie grafik zajęć dodatkowych sam. W tym roku postanowił kontynuować zajęcia karate z zeszłego roku, ale poprosił nas również o zapisanie go na treningi piłki nożnej. Dodatkowo bardzo spodobał mu się pomysł uczęszczania na dziecięcy uniwersytet i poszerzenia swojej wiedzy naukowej o zajęcia na warszawskich uczelniach wyższych. jakie zajęcia dodatkowe dla dziecka
Tym sposobem w poniedziałki jeździmy na piłkę nożną, we wtorki na karate, w środę znów na piłkę nożną, a w czwartki totalny stress-test dla rodziców – najpierw karate, a potem piłka nożna. W wybrane weekendy wozimy dodatkowo Adamskiego na wykłady i warsztaty naukowe, na których profesorowie wyjaśniają dzieciom np. dlaczego burczy w brzuchu lub czy możliwa jest podróż do wnętrza Ziemi. Adamski definitywnie nie wyraża zgody na okrojenie grafiku zajęć dodatkowych i rezygnacji z którychkolwiek z nich.
Odpowiadając zatem na pytanie: Czy warto zapisać dziecko na zajęcia dodatkowe? Jeśli jesteście przygotowani na rezygnację z Waszego życia popołudniowego to tak, warto. Pod warunkiem też, że dziecko samo chce na nie chodzić. Można wyjść z propozycją zajęć, zasugerować pewne dziedziny, ale najlepsze rezultaty dają zajęcia samodzielnie wybrane przez dziecko, które umożliwiają rozwijanie pasji dziecka i są zgodne z jego zainteresowaniami.
Obecnie mamy szeroki wybór zajęć dodatkowych dla dzieci praktycznie w każdym wieku. Treningi sportowe dla przedszkolaków i dzieci w wieku wczesnoszkolnym, to zazwyczaj zajęcia ogólnorozwojowe, poprawiające sprawność fizyczną, uczące pracy zespołowej i dające poczucie przynależności do danej społeczności. Chłopcy grający w piłkę nożną, zakładając korki i getry wczuwają się w rolę Lewandowskiego. Na karate słuchają senseia niczym bohaterowie bajki Lego Ninjago. Zajęcia naukowe jeśli są prowadzone w ciekawy sposób pokazują dzieciom, że zdobywanie wiedzy może być również wspaniałym przeżyciem. jakie zajęcia dodatkowe dla dziecka
Dzieciom, które uczęszczają na zajęcia dodatkowe odpowiednio dobrane do ich zainteresowań, towarzyszy wiele satysfakcji z rozwijania swoich umiejętności. One się przy tym zwyczajnie bawią. My odnajdujemy się teraz w roli masterów organizacyjnych, ale nie ukrywam, że również cieszy nas fakt, że Adamski ma pasje, które chce rozwijać. Poza koniecznością rezygnacji z czasu dla siebie po południu, widzimy same plusy. Wybrane zajęcia sportowe wpływają również korzystnie na jego zdrowie, a dzięki zajęciom na uczelniach Adamski chętnie wyrusza z nami na wycieczki do warszawskich Muzeów i wyjaśnia Damianowi, na przykład ewolucję człowieka…
Dziękuję za odwiedziny! Po raz kolejny udało mi się uratować swój idealny świat przed zagładą! Jeśli podoba Ci się ten post i uważasz, że mógłby być przydatny, to udostępnij go swoim znajomym na Facebook’u lub napisz w komentarzu, że tu byłeś – z przyjemnością życzę Ci miłego dnia 🙂
Error: API requests are being delayed for this account. New posts will not be retrieved.
There may be an issue with the Instagram access token that you are using. Your server might also be unable to connect to Instagram at this time.
Copyright © 2018 - Super-Synowie.pl All Rights Reserved
‚”…rezygnacja z życia popołudniami…” to bardzo trafne określenie i spostrzeżenie.
Moje chodzą na aikido 🙂 I zasadniczo wole żeby się poruszały – niż zalegały przed telewizorem 🙂
Ja mocno jestem za zajęciami dodatkowymi. Takimi, które dziecko rzeczywiście interesują, motywują, rozwijają i bawią 🙂
Mam nadzieję, że moje dziecko też będzie z tych „chcących” – i że nie będę musiała go jakoś specjalnie namawiać. Zresztą – nic na siłę. Takie zajęcia mają sens tylko wtedy, kiedy sprawiają przyjemność i nie stają się wyłącznie przykrym obowiązkiem 🙂
ano właśnie! Jesli dziecko samo chce i wybiera na co chce chodzić, a wy możecie je dowozić 🙂 Moja córka w pierwszej klasie nie chciała na nic uczęszczać. Namawiałam ją tylko trochę, ale skoro nie to nie! W tym roku sama chciała zacząć chodzić na hip hop i to była jej decyzja! Na razie na tym poprzestajemy, ale kto wie co będzie chciała dalej 🙂 Byleby mnie było na to stać!
Moje dzieciaki przez długi czas chodziły na zajęcia dodatkowe, tam gdzie chciały, gdzie były możliwości zaspokojenia ich ciekawości czy pozbycia się nadmiaru energii, doskonale się sprawdziły, nauczyły organizacji, a przy tym wniosły mnóstwo radości i zabawy. 🙂
My też już mamy jakąś historię zajęć dodatkowych za sobą i nigdy ich nie zmuszaliśmy. Zawsze to była dla dzieciaków fajna zabawa i dodatkowy sposób na spędzenie czasu wolnego, gdy na dworze pogoda do bani.
Ja swoją córkę na pewno na jakieś zapisze ale to jeszcze trochę czasu przed nami.
Na pewno znajdziecie w pewnym momencie coś, co będzie mogła potraktować jako hobby 🙂
Myślę, że warto zapisać dzieci na zajęcia dodatkowe bo w szkole nie zawsze mają szansę na rozwijanie swoich pasji. I o ile tak jak napisałaś – odbywa się to dopóki dziecko ma ochotę, bez przymusu, to nie widzę w tym nic złego.
Dokładnie tak – nic na siłę 🙂
U nas Adamowy tez sobie sam powybieral zajecia, takze sam zadecydowal o kontynuowaniu nauki korespondencyjnej bo dalismy mu opcje pojscia do zwyklej szkoly stacjonarnej, ale powiedzial, ze woli w domu z mama sie uczyc bo tak jest fajniej niz w szkole. Sam wybral karate, sam wybral szkolke arabskiego, sam przyniosl nam ulotke o atelier z angielskiego i glosno dopytuje sie kiedy w koncu zaczna sie konie 🙂
Czesto obwiniana jestem o odbieranie mu dziecinstwa. Bo kto to widzial zeby 5 latek potrafil czytac i pisac w 3 jezykach i uczyl sie w 4 (tak nam wyszlo, ze maz jest spoza Europy, i mieszkamy w jeszcze innym kraju wiec dziecko nauczylo sie kolejnego jezyka), zeby potrafil liczyc w pamieci… No zla matka jestem zabieram mu dziecinstwo uczac go i odpowiadajac na pytania jakich setki mi zadaje codziennie.
Tak, to dopiero krzywda, że inwestujesz w kształcenie dziecka i pozwalasz mu na rozwijanie zainteresowań – no zła matka, bardzo zła! 😉
Jako nauczyciel klas 0-3 mam na ten temat mieszane odczucia. Juz mówię dlaczego. Dziecko nie zawsze wie, co jest dla niego najlepsze i nie zawsze umie dokonac wyboru. Sa dzieci bardzo ambitne, ktore po prostu predzej sie zamecza, niz z czegos zrezygnuja. Zawsze sie zastanawiam gdzie w tak napietym grafiku jest czas na wspolne chwile razem? Moze w przypadku starszych dzieci wyglada to inaczej i lepiej niech siedza na zajeciach niz pod blokiem z piwem, ale na pewno wymaga to dokladnego przemyslenia – ile razy w tygodniu i na co mozna sobie pozwolic zachowujac umiar 😉
Wydaje mi się, że dzieci które się prędzej zamęczą niż zrezygnują (w klasach 0-3) jest raczej garstka. Oczywiście nad wszystkim muszą sprawować kontrolę rodzice, ale nie widzę powodu, dla którego miałabym nie pozwolić dziecku spróbować. Zgadzam się, że dzieciaki nie zawsze wiedzą co jest dla nich najlepsze i to nawet starsze dzieci, dlatego to do nas należy zdanie ostateczne, które warto niekiedy skonsultować np. z lekarzem sportowym, aby upewnić się, że dany grafik jest odpowiedni na możliwości i kondycję danego dziecka.
Dokładnie tak jak piszesz 🙂 o ile się nad tym panuje i dba o równowagę zajęć i czasu wolnego , to wszystko jest dobrze 🙂
Zawsze warto poszerzać zainteresowania dzieci. U nas MyLittleAnt sama wybrała, że koniki to największa miłość życia… Zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂
Myślę, że same dobre rzeczy 🙂