Adaś: Kiedy są Święta?
Mama: W sobotę.
Adaś: Ufff. Dobrze, że nikt nie ma wtedy urodzin.
Mama: Dlaczego?
Adaś: Bo bym nie mógł się zdecydować.
Mama: Na co?
Adaś: Czy iść do kogoś na urodziny czy zostać na Świętach.
Wbrew szaleństwu, które obserwujemy w sklepach, u nas okres przedświąteczny przebiega wyjątkowo spokojnie. Święta nie powodują, że tracimy głowę. Ostatnie o czym myślę w okresie przedświątecznym, to dokładać sobie stresów w domu. Ostatnie o czym myślę, to stresować dzieciaki czy męża. Preferuję Święta w rytmie slow, gdzie to, co jest mało ważne i nikogo nie uszczęśliwi, może poczekać. I mam na to swoje sposoby. pierniki na szybko
Uwielbiamy organizować Święta u nas w domu i zbierać przy naszym wielkim stole całą rodzinę. Organizując Święta cieszę się na wspólne spotkanie i chciałabym, aby najbliżsi również nie kojarzyli Świąt z jakimkolwiek przymusem. Dzielimy świąteczne obowiązki i każdy przynosi to, co chce, co umie zrobić, co mu smakuje. Absolutnie nikt nic nie musi. Wszyscy mogą. pierniki na szybko
Nie akceptuję tradycji w postaci uwięzionej w kuchni pani domu organizującej Święta. Nie akceptuję tradycji w postaci kumulacji ‚rzeczy i pomieszczeń do sprzątania’ akurat w okresie przedświątecznym. Nie akceptuję tradycji w postaci braku czasu dla dzieci, ‚bo trzeba tyle rzeczy zrobić’. Nie akceptuję tradycji męczenników, którzy 28. grudnia świętują koniec Świąt, padają z nóg i potrzebują urlopu ‚poświątecznego’. Nie wyobrażam sobie takich Świąt.
Tworzymy własne tradycje. Tradycje da Świąt w rytmie slow, które sprawiają nam przyjemność. Kupujemy pachnącą choinkę 2 tygodnie wcześniej. Świąteczne zakupy robimy na raty, bez jakiejkolwiek presji. Robimy to wtedy, gdy mamy czas. Ubieranie choinki jest zabawą, a nie przymusem. Dwa tygodnie wcześniej pieczemy u cioci pierniki z siostrą cioteczną. Jedziemy z foremkami i gotowym do rozrobienia ciastem z paczki. W Święta wolimy poświęcać wolny czas na spotkania z bliskimi, niż myć okna zgodnie z tradycją. pierniki na szybko
Dziękuję za odwiedziny! Kolejny raz udaje mi się znaleźć sposoby, aby uchronić nasz idealny świat przed zagładą! Jeśli podoba Ci się ten post i uważasz, że mógłby być przydatny, to udostępnij go swoim znajomym na Facebook’u lub napisz w komentarzu, że tu byłeś – z przyjemnością życzę Ci miłego dnia 🙂
Error: Access Token for pani.gorska is not valid or has expired. Feed will not update.
There's an issue with the Instagram Access Token that you are using. Please obtain a new Access Token on the plugin's Settings page.
Copyright © 2018 - Super-Synowie.pl All Rights Reserved
Piękne zdjęcia. I nas kiedyś było takie urwanie głowy teraz podchodzę to tego trochę inaczej.
Od jakiegoś czasu przestawiłam się na tryb slow 🙂 Uwielbiam wspólne rodzinne pierniczenie! Chociaż u mnie w domu rodzinnym nie było takiego zwyczaju, ja wprowadziłam w mojej rodzinnie pierniczenie jako jedną z tradycji świątecznych:)
Ja w tym roku też odpuściłam. Najpierw chciałam sporo posprzątać, ugotować, ale z małą córeczką płacząco u boku doszłam do wniosku, że wolę ukoić jej płacz niz mieć czysto w domu
Oj nie jestem typem pani domu szalejącej przed świętami! Wystarczy, że moja teściowa taka 🙂
Slow Święta to jedyne jakie jestem w stanie zaakceptować 🙂
Pierniki, fuj…
Patrząc na te zdjecia, przypominają mi się święta z przed lat. Wspólne pieczenie ciasteczek.
Dokładnie. Ja presji związanej ze świętami nie mam ostatnio w ogóle. Sprzątmay regularnie więc brudu nie ma 😉 a na gzyms nie mam zamiaru wspinac się z ciążowym brzuchem, bo niby musze umyć okna przed świętami. Prezenty dla dzieci już dawno czekają w szafie, a nasz plan jest jasny – spokojny czas spędzony we czwórkę (mieszkamy z dala od rodziny), z kubkiem kakao, grami planszowymi i wspólnym układaniem klocków. Czyli gdyby nie choinka i trochę więcej lenistwa, to w zasadzie codzienność 😉
super podejście, z wykonaniem u mnie gorzej. Idea slow life jest mi bardzo bliska, ciągle o niej marzę, a w praktyce ciągle spóźniona gonię swój ogon 🙂
Zgadzam się z Tobą w 100%!!!
NAJWAŻNIEJSZE TO DOBRA ZABAWA I RADOŚĆ.
U mnie zarówno nastolatkowie jak i maleństwo a wszystko odbywa się na spokojnie, bez gonitwy i nerwów.
Serdecznie pozdrawiam i życzę cudownych i właśnie spokojnych świąt!!!
Takie slow christmas to mozliwe chyba dopiero przy starszych dzieciach. Choc nie zaprzeczam, przydaloby sie 🙂
Ja niestety nie mam nawet czasu, żeby dać się zamknąć w kuchni, bo pracuję ostatnie dn i rzed świętami i w Wigilię do późna. W tym roku zdecydowałam się zamówić tradycyjne polskie dania u pani, która doskonale sobie z tym radzi a mnie odciąży. Jak wrócę 24 do domu o 19stej, zostanie mi tylko wszystko podać albo, jeśli się uda i mąż będzie z nami, to on wszystko pzygotuje. Atmosferę przygotowujemy pomału, ubierając choinkę, piekąc ciasteczka i przygoowując kartki. Święta za granicą nigdy niestety nie będą takie jak w Polsce, ale chciałabym, żeby dzieci miały chociaż namiastkę tego, co magiczne a ja przy tym nie padała na twarz 😉
Pięknie 🙂 Gratuluję takiego podejścia!
Mamy bardzo podobne podejście do świętowania – bez spiny, na luzie, niekoniecznie spełniając wszystkie „tradycyjne warunki” 🙂 Nie wszystkim członkom naszych rodzin się to podoba – ale uznaliśmy, że to ma być czas przede wszystkim dla nas, więc celebrujemy go po swojemu 🙂
U nas święta to przede wszystkim czas spędzony z bliskimi, to wspólne zabawy, gry planszowe… Rowniez nie znoszę presji świąt. Nasze święta są dla nas, a nie dla kogoś kto ma je ocenić testem białej rękawiczki…
Ja tez wyznaję zasadę zę za nic w świecie nie dałabym się zamknąć w kuchni z garami gdybym tego nie lubiła. My podchodzimy raczej na lucie do śiąt nie nie szykujemy nie wiadom jakich ilości jedzenia by je potem wywalić do kosza. A piękę często bo Jasiek uwielbia to ze mną robić.