Adaś: Szkoda, że samochody i autobusy nie umieją skakać.
Mama: Dlaczego?
Adaś: Bo byśmy wtedy nie stali w korkach, tylko ‘hop!’ i już byśmy przeskoczyli na drugą stronę Wisły.
Mamy już przecież samoloty i helikoptery, więc to tylko kwestia czasu, aby i nasze samochody mogły skakać i umożliwiać nam szybsze przemieszczanie się, omijanie korków. Wszystko przed nami. Bo przecież fajnie jest jak możemy zrobić coś czasem szybciej, a odzyskany czas wykorzystać na przyjemności. Czy nie byłoby równie pięknie, gdyby tak podłogi same się myły, żelazka same by prasowały, a cellulit by znikał bez naszego większego wysiłku?
To ostatnie właśnie się stało. Marka ELANCYL przez 45 lat opracowywała unikatowe receptury pozwalające tworzyć skuteczne kosmetyki antycellulitowe i wyszczuplające, inspirowane naturą i wspierane przez standardy Laboratorium Farmaceutycznego Pierre Fabre Dermo-Cosmetique. Od lat formuły dermokosmetyków ELANCYL są synonimem najwyższej jakości, gdyż skuteczność ich działania jest udowadniana naukowo. I tak, prekursor w wyszczuplaniu, proponuje w 1971 roku pierwszą na rynku metodę masażu wyszczuplającego, w 1978 roku pierwszy dermokosmetyk wyszczuplający z kofeiną, udowadniając że kofeina aktywuje spalanie tłuszczów, aby przez lata uzyskiwać kolejne wspaniałe osiągnięcia w dziedzinie wyszczuplania i w 2016 roku zaproponować kobietom preparat antycellulitowy o działaniu już po 7 dniach.
ELANCYL zidentyfikował nowego „winnego” odpowiedzialnego za tworzenie cellulitowych nierówności – tkankę łączną, dzięki czemu stworzył innowacyjny produkt – ELANCYL Slim Design. Jest to produkt, w którym kierując się najnowszą wiedzą na temat powstawania cellulitu, zastosowano unikalne połączenie nazwane ‚kompleksem kofeiny 3D’, by po raz pierwszy zadziałać bezpośrednio w miejscu nieprawidłowego sztywnienia tkanki łącznej, gwarantując tym samym wyraźnie wygładzenie dołeczków. ‚Kompleks kofeiny 3D’ zastosowany w ELANCYL Slim Design jest owocem 10. lat badań i zawiera oryginalne połączenie wyjątkowych aktywnych składników o sprawdzonej skuteczności, by zapewnić działanie antycellulitowe w 3 wymiarach:
1 – Działanie zapobiegające przerastaniu adypocytów, które następuje dzięki obecności wyróżniającego markę i niezwykle skutecznego połączenia KOFEINY & CEKROPII, zapewniając optymalne spalanie tłuszczów.
2 – Detoksykację tkanek i działanie drenujące zapewnia wyciąg z BLUSZCZU oraz masaż (zalecany podczas aplikacji). Bluszcz, również charakterystyczny dla ELANCYL, wzmacnia elastyczność i jędrność skóry, działając na jakość kolagenu poprzez spowolnienie glikacji włókien, który powoduje, że tkanki stają się sztywne.
3 – Działanie przeciw sztywnieniu włókien osłonek adypocytów (komórek tłuszczowych) możliwe dzięki odkryciu działania SALACII (Indian Salacia, Hippocrateaceae). Ekstrakt z korzenia SALACIA zmniejsza ryzyko cellulitu, redukując nadmiar produkcji kolagenu (o 60%) i fibronektyny (o 44%), a tym samym ograniczając przerost włókien tkanki łącznej. Zapewnia to intensywne wygładzanie powierzchni skóry, która ponownie staje się jędrna
i wyrównana.
ELANCYL Slim Design to pierwszy dermokosmetyk antycellulitowy, który działa bezpośrednio w sercu struktur komórkowych, które tworzą ‘skórkę pomarańczy’. Formuła ELANCYL Slim Design zapewnia wyrównanie powierzchni skóry, zmniejszenie nierówności spowodowanych cellulitem oraz ujędrnienie włókien skórnych i wzmocnienie napięcia skóry. Testy kliniczne udowadniają działanie antycellulitowe już po 7. dniach!
Czego chcieć więcej? Tylko Slim Design w swojej kosmetyczce, dlatego w wyniku współpracy z marką ELANCYL mamy dla Was zestawy kosmetyków zawierające ten innowacyjny produkt!
Zapraszamy zatem na konkurs, w którym do wygrania jest 5 zestawów kosmetyków Elancyl, w których znajdziecie:
Wygra 5 osób, które najciekawiej odpowiedzą na pytanie konkursowe:
Na odpowiedzi pod tym postem czekamy do 02.03.2016 godz. 23:59. Wyniki zostaną ogłoszone do 04.03.2016. Wysyłka nagród wyłącznie na terenie Polski.
Zrób sobie prezent na Dzień Kobiet! 🙂
Error: API requests are being delayed for this account. New posts will not be retrieved.
There may be an issue with the Instagram access token that you are using. Your server might also be unable to connect to Instagram at this time.
Copyright © 2018 - Super-Synowie.pl All Rights Reserved
Ja robię sobie sama peeling z kawy.
Fajny produkt, ale jak z kofeiną w składzie to niestety u mnie odpada 🙁
Zawsze marzyłam o pięknej sukni do ziemi z dluuuuuuugim rozporkiem i dekoltem na plecach!
Za rok wybieram się na ślub kuzyna, co byłoby wspaniałą okazją, by błyszczeć w wymarzonej sukni bez strachu, że moje największe kompleksy za moment wypłyną na pierwszy plan. 🙂
Mam jeszcze po swojej ukochanej Babuni może i bardzo starą sukienkę, ale dziś jest ona pewnie kilka razy więcej warta niż kiedyś, jest w kolorze ecru i jest z podwójnego materiału, wierzchnia warstwa jest koronkowa. Po kilku przeróbkach m.in. po to by pasowała do mojej sylwetki sięga przed kolano. To właśnie ją założyłabym z jeszcze większą radością gdybym pozbyła się cellulitu ze Slim Design.
Mój stóoj będzie jasny jak słońce:,a skoro cellulit zniknął jest sie czym pochwalić więc…Zakładam kostium kapielowy,a do niego dobrałabym białe pareo,do tego sandałki w kolorze czarnym na rzemieniu,kolorowa eko torba przewieszona przez ramię,chusta na głowie niczym słoneczna Afrykanka i ulubione koraliki na ręku z motywem etno.. Już czuje ten powiew wiatru,zapach morskiej bryzy i śpiew ptaków,a w oddali słysze znajome teksty „zimne lody,lody,lody dla ochłody! „
Założę krótką sukieneczkę letnią, bez wstydu ubiorę strój kąpielowy oraz jeansowe krótkie spodenki <3
Gdy pokonam odwiecznego wroga każdej kobiety (patrz: cellulit) to w końcu będę sobą. Nie będzie mi cellulit dyktował w co mam się ubierać. Nie będę myśleć jak go ukryć. I gdy nadejdzie cudownie gorące lato założę szorty. Tak krótkie, że ach;))
Na to pytanie może być tylko jedna odpowiedź! BIKINI!!! I to nie byle jakie
bikini, ale najseksowniejsze jakie znajdę, i na jakie będzie mnie stać 😉 Mam
już nawet jedno na oku, niestety jest to marka australijska, i musiałabym je tu
specjalnie sprowadzać, no ale kto wie czy się nie skuszę 😉
Pracuję nad swoim ciałem już od jakiegoś czasu.
Zaczęłam w lipcu 2015 roku, od diety i ćwiczeń pod okiem trenera. Dziś po ośmiu
miesiącach ciężkiej harówki moje parametry uległy diametralnej poprawie, a
ciało wygląda coraz bardziej „apetycznie” 😉 Cellulit niestety nadal gości na
moich udach, chociaż daleko mu do stanu sprzed miesięcy. Tylko, że dziś już
wiem że to kwestia czasu i pracy. Pracy jaką włożę w ćwiczenia na treningach, w
przygotowanie zdrowych i dobrze zbilansowanych posiłków jak i pielęgnację
ciała. I czasu, który pozostał do lata 🙂
Włożę na siebie nic 🙂
Zaszaleję i postawię w całości na biel: mini sukienka z
odważnym wycięciem na plecach, sexi szpilki z ozdobnym obcasem, mała
kopertówka, wyrazisty naszyjnik i pierścionek z dużym oczkiem. Do tego złoty
cień na powieki i cielista pomadka! Ot i to mój pomysł na look po cellulicie;-),
który pozwoli mi zabłysnąć na najbliższym towarzyskim spotkaniu!
Cellulit na dobre zadomowił się na moich udach! Jest mu tam tak dobrze, że nie chce opuścić ich. Chociaż nie raz, nie dwa, mówiłam do niego, aby poszedł sobie daleko hen, albo nawiedził nogi znienawidzonej przeze mnie niewiasty. Ale gdzież tam! Panoszy się strasznie. Jednakże ja o tym dobrze wiem, że przyjdzie taki dzień, kiedy pomarańczowa skórka stanie się złym snem, a królować będzie gładkość. Wtedy to będę świętować, i to jak! A razem ze mną tańcować radosnego kan – kana będzie spódniczka mini, która poszła w odstawkę jakiś czas temu, gdyż nie chciałam pokazywać mych nieestetycznych nóg całemu światu! Na pewno ucieszy się, że znów przyozdobi moje ciało. W końcu ile można czekać w szafie?
Mam specjalną półkę w szafie – na niej lądują zbyt śmiałe
ciuchy, kupione w amoku, no i także te za małe,
zostawione na „jak schudnę…”, taka to półka wstydliwa,
co niespełnione marzenia o nowym ciele ukrywa.
Jeśli wygram, jeśli wreszcie wezmę się za swój organizm
i z ELANCYLEM cellulit rozsadzę niczym dynamit,
to… to sięgnę na tę półkę i odkurzę na niej ciuchy.
Przestaną mnie w końcu straszyć moje odzieżowe duchy! 🙂
Niczego nie założę. Będę paradować nago, chociaż po domu. Za długo się nachodziłam z cellulitem, żeby teraz tuszować… jego brak! 😉
Gdy zrzucę cellulit z Slim Design, włożę na siebie w końcu bikini.. Moje kompleksy sprawiły, że unikam plaż i basenów, by nie pokazywać tego czego się wstydzę.. Przez to wszystko straciłam pewność siebie.. Marzy mi się bikini, plaża, kąpiele w morzu i piękna opalenizna i osiągnę ten cel! Koniec z kompleksami!
Gdy cellulit straszny zgubię
Wtedy ciało swe polubię
Piękne, gładkie, dopieszczone
Cellulitu pozbawione
Nóg nie trzeba już zakrywać
I w nogawkach ich ukrywać
Długie suknie dla ubogich
Już nie kryje nóg ja swoich
Czarna mini w białe grochy
To jest powód do radochy!
Szpilki zgrabne i wysokie
Nie kozaki zaś szerokie!
Rajstop już mi nie potrzeba
Nogi długie mam do nieba
Wygładzone, jędrne, zgrabne
Śmiem rzec nawet, że powabne
I bluzeczka jak lejąca
Ciała nie opinająca
Już się skończą me bolączki
I plażowe też gorączki
Bo bikini wystrzałowe
Bez wahania dwuczęściowe
Ciało moje nim okryję
Cellulitu już nie kryję!
Na noc zaś bez skrępowania
Dla męża oczarowania
Przezroczysta, krótka halka
Lekka, zwiewna jak woalka
Która wdzięków mych nie kryje
Od stóp aż po moją szyję
Czas to będzie kobiecości
Seksapilu i nagości!
Oczywiście sukienkę mini którą kupiłam jakiś czas temu, która bardzo podoba się mojemu ukochanemu i uwielbia mnie w niej, wręcz szaleje za mną, więc dużo radości sprawiłoby mu gdybym znowu w niej chodziła 🙂 Kiedy pozbędę się cellulitu, poczuję się pięknie i kobieco, co doda mi pewności siebie, a te cechy są dla mnie ważne. 🙂
Założę tę czerwoną, obcisłą sukienkę, która leży upchnięta głęboko, z tyłu szafy. Tę samą, którą miałam na sobie jeszcze przed urodzeniem dziecka. Dokładnie tę, która tak doskonale podkreśla ciało, opływa uda, pośladki, brzuch. Właśnie tę, która zdradzi każdy, najdrobniejszy mankament skóry. Jak ją już ubiorę, to nie założę majtek. Tak po prostu. Nie będę już potrzebowała obciskających majtochów, które podźwigną mój cellulit. Bo jego już ze mną nie ma. Jestem tylko ja i moja czerwona sukienka.
a ja się ubiorę jedynie we wstyd 😉
Czasem Sobie marzę że on nie istnieje ale bańka pryska zawsze gdy chcę założyć krótkie spodenki na lato. Zatem jak wąż zamierzam zrzucić skórę na lato ! Zrzucę skórkę pomarańczową i zamienię ją na brązową. Jak tylko tego dokonam kupię sobie krótkie spodenki we wszystkich możliwych kolorach, na każdy dzień , na każdą okazję 🙂
Gdy pozbędę się cellulitu to założę na siebie piękną krótką białą suknię ślubną, o której marzę, ale nie jestem pewna jej kupna z powodu pomarańczowej skórki przez którą nie mogę poczuć się w niej pewnie. I pokażę się całej rodzinie i przyjaciółką 🙂
,,Do snu zakładam tylko kilka kropel CHANEL nr 5 ” powiedziała powabna Marylin Monroe. Zrobiłabym to samo!
Gdy cellulit odejdzie w zapomnienie założę swoją ulubioną czerwoną sukienkę, która czeka na mnie od zeszłego roku w szafie. Ubzdurałam sobie, że nie założę jej nie mając pewności, że wyglądam jak milion dolarów. Ale wiecie co? Jestem na dobrej drodze!
Od dwóch tygodni ćwiczę, więc w połączeniu z waszym kremem może zdziałamy cuda? 🙂
Nie poddaję się nigdy. Z kremem, czy bez- założę na siebie moją kieckę! 😀
Kurczę, przykro się przyznać, ale jestem facetem i problem ten mnie dotyczy! Jeśli uda mi się pozbyć tego choler**stwa, włożę na siebie w końcu uśmiech, albo najlepiej po prostu NIC! 😀
Bikini off course!!!
mmmm brak cellulitu-kocham ten stan,już w lustrze widzę gładki ich blask-udeczka,pupa jędrne dziś są wygrałam walkę z tą jędzą złą!
Gdy pozbędę się cellulitu założę ten strój seksownej pokojówki, który kupiłam sobie kilka lat temu, a przez moje kompleksy mężowi nie dane było mnie w nim zobaczyć. Myślę, że byłoby to dla niego wielkie zaskoczenie, le zarazem miła, wyjątkowa niespodzianka na sobotni, romantyczny wieczór we dwoje 😉
Jeansowe, krótkie spodenki! 🙂
Kiedy cellulit mi zejdzie, to wszystko na mnie wejdzie, szczególnie tęsknię za sukienkami, które czekają w szafie latami… ach wchodzę do sklepu i co mi zostaje? Kolejne spodnie…czas zrobić remanent! Jestem kobietą i tak chcę się czuć, chcę pięknem olśniewać na lato i już! 🙂
Gdy już cellulit z siebie zrzucę, najlepszą bieliznę na siebie wrzucę 🙂 Od 2 lat chodzę ubrana od kolan po dekolt, czas więc odsłonić trochę więcej nieco. W końcu seksownie się poczuję, swoją kobiecą siłę zaprezentuję. A gdy już nacieszę oko swoim widokiem, pokażę się mężowi taka saute. A kiedy on już też zachwyci się moim dobrym humorem, w sukienkę ze studniówki się ubiorę 🙂
Gdy Elancyl pomoże mi w pozbyciu się cellulitu, będę mogła z czeluści szafy wyciągnąć w końcu krótkie różowe szorty, które pięknie będą współgrać z wakacyjną opalenizną na moich (nareszcie!) gładkich nogach.. 🙂 Nigdy nie miałam tych szortów na sobie publicznie, kupiłam je dwa lata temu i wciąż czekają na swój debiut! Mam nadzieję, że dzięki Elancylowi tego lata dumnie wystąpię w nich na sopockim molo 🙂
Stanę przed lustrem i będę patrzeć na siebie długo, oglądać się z każdej strony i podziwiać.Będę saute,szkoda jedynie makijaż i piękna fryzura dopełnią całość.
Jestem juz w tak zwanym srednim wieku, ale nadal marze o pozbyciu sie cellulitu. Chcialabym wyjsc bez kompleksow na plaze w bikini, zalozyc krotkie spodenki czy spodniczke, obcisle legginsy. Slyszalam o doskonalych efektach po zastosowaniu Elancylu, ale jakos sie nie zlozylo bym miala mozliwosc wyprobowania go i dlatego z wielkimi nadziejami przystepuje do tego konkursu.
Gdy już uda mi się pozbyć tego nad wyraz nachalnego adoratora to założę najpiękniejszy uśmiech- ten na specjalne okazje. Uśmiech, który wyraża ogromną satysfakcję i radość. Myślę, że będzie się świetnie komponował z seksowną bielizną, którą dostałam na osiemnastkę i której jeszcze ani razu nie założyłam. Świetnie byłoby pokazać się w takiej odsłonie w noc poślubną! Muszę się śpieszyć, bo czasu coraz mniej.
No konkurs jak dla mnie stworzony! 🙂 Dziś- nie dalej jak 2 godziny temu- porządkowałam swoją szafę (bo mi się ktoś podkrada nocami i bałagani…) i po raz kolejny z głośnym westchnieniem odwiesiłam na wieszak białą, krótką, śliczną sukienkę. Wzdycham do niej, bo jest moja ulubiona, taka idealnie „w moim stylu”, ale dość krótka. I nie zasłania tej wredoty- celullitu na moich udach. I nie umiem się jej pozbyć, próbowałam wielokrotnie, ale sentyment zawsze bierze górę- wolałabym pozbyć się cellulitu… 🙂
Czerwona spódniczka w kropeczki leży,
Swoimi gabarytami miejsce swe mierzy,
Pochłania więcej niż dwie ciasne mini
I mój wizerunek pulchnej pani czyni.
Cellulit wyłania się spod mojej sukieneczki
Nie pomogą w tym nawet na niej kwiateczki wzoreczki.
Mam wielkie marzenie być czuć się pięknie i zgrabnie
A przy tym wyglądać estetycznie i ładnie
Wszak w ciuchach nie zaprezentuje mej estetyki
Są na to bardzo cenzuralne triki.
Lato się zbliża i cudnie by było
Jakby moje ciało się jędrniejsze zrobiło
Bo stój bikini czeka na moją osóbkę
I chce zapewnić plażową ozdóbkę.
Chcę się wyróżniać swoim strojem plażowym
Nie tylko swym ciałem ale i bikini nowym
Wcisnę się w niego choćby był mały
Wszak braki cellulitu pewności by mi dodały
Wcisnę na siebie również inne wdzianka
Kto wie czy nie założę nawet sobie wianka
Będę świecić tyłkiem i piersiami jeśli trzeba będzie
Ponieważ cellulitu pozbędę się WSZĘDZIE !!!
Gratuluję wygranej! Adres do wysyłki nagrody poproszę mailowo na: info@wypaplani.pl 🙂
super, dziękuję już piszę <3 🙂 nie mogłam znaleźć wyników 🙂
Gdy wykończę już cellulit i załatwię go na amen,
będę ganiać w krótszych kieckach, choć pasujących na damę,
obcisłe dżinsy zakładać będę, a nie workowate,
no i odważę się w końcu wybrać też na plażę latem
w stroju kąpielowym, a nie koszulce oraz bermudach.
Będę nosić wszystko! Wszystko!!! I nie martwić się o uda! <3
Proste, bikini!
Och, gdyby tak można było zrzucić cellulit jak np. zbędne kilogramy byłoby cudownie. Marzę o tym, że po zastosowaniu SLIM DESIGN, moja skóra odzyska dawną sprężystość i gładkość. I gdy już będzie taka cudownie gładka i napięta włożę swoją ulubioną mini w kolorze czerwonego wina i pognam na randkę z moim ukochanym! 😉
Co prawda cellulit na moim ciele nie jest aż tak zaawansowany, by przy jednym zakołysaniu bioder sypały się z niego kilogramy pomarańczy, ale i tak znacząco obniża statystyki pewności siebie i dobrego nastroju, zwłaszcza gdy wiedzie się życie w betonowej dżungli usianej billboardami kobiet ubranych w fotoszopa. I pewnie m.in. dlatego tak kocham kino ze złotej ery Hollywood, kiedy boginiami były kobiety rzadko noszące rozmiar 34 czy 36 i równie rzadko mające perfekcyjnie, gładkie ciała…a i tak były boginiami… na czele z nieziemską Marylin Monroe. Ależ ona była śliczna w tym swoim, kompletnie nic nie znaczącym, rozmiarze L 🙂 I to właśnie ona przyszła mi na myśl, gdy przeczytałam zadanie konkursowe. A konkretnie jedyna w swoim rodzaju piżama w stylu MM, czyli nagie
ciało odziane w kroplę ulubionych perfum 🙂 Wyobrażam sobie siebie w takiej ‚piżamce’ stojącą w progu sypialni w pozie, która zmysłowo szepcze mu do ucha: „Spójrz, taka jestem :)” Bo o ile po ‚piżamkę’ regularnie sięgam, to brakuje mi jeszcze odpowiedniego trenera do wyćwiczenia tej zmysłowej pozy. Myślę, że Elancyl byłby tu idealny – gładko rozprawiłby się z kompleksem pomarańczka blokującym mechanizm odpowiedzialny za te kocie ruchy 🙂
Gratuluję wygranej! 🙂 Adres do wysyłki nagrody poproszę mailowo na: info@wypaplani.pl
Dziękuję!! 🙂
Gdy stracę celluit, to założę mini,
a potem ją zrzucę i będę w bikini
i będę biegała z radością po plaży,
mając taką pupę, o jakiej się marzy.
Gdy pójdę do kina założę sukienkę,
tak jak przystało na grzeczną panienkę,
ale ta sukienka też długa nie będzie,
by zgrabną figurą pochwalić się wszędzie!
Gdy zrzucę celluit to założę szczęście,
którego tak łatwo dziś się nie zdobędzie,
a potem Slim Design wyciągnę z komody
i wręczę go komuś kto pragnie swobody!
Gdy się pozbęde tej niedoskonałości w końcu pokaże się mojemu mężowi bez skrępowania:)
Jak zrzucę cellulit to włożę na siebie piękną koszulkę nocną i pokaże się mężowi a potem powiem : a nie mówiłam;) jestem w trakcie odchudzania także mam nadzieje że doceni moje poświęcenie. A po drugie to pójdę wreszcie na basen bez żadnego wstydu i będę mogła pływać jak ryba w wodzie.
Stringi są już passe? No cóż, tym razem modowe trendy będą musiały zejść na dalszy plan. Z takim gładkim tyłeczkiem nie ma innej możliwości! 🙂
co włożę hmmm swoje ulubione spodnie skórzane, wsiądę na mojego Harleya i pojadę na jezioro Fakersee, a tam ubiorę mój strój kąpielowy taki dwu częściowy. I dumnie kracząc pochwalę się, że mimo lat 40 mogę swoje ciało jeszcze pokazać.:p
gdy się pozbęde cellulitu
ciało będzie jak z granitu
męża duma rozpromieni
że się jego żona zmieni
zamiast kryć się pod spodniami
w mini wyjdzie też czasami
i na basen skoczy szybko
-aleś piekna moja rybko
Tak mi powie
Gdy pogłowie
Chodzi myślimu już mrowie
I w sexowną wskoczę odzież
Bo mam skórę tak jak młodzież
Bo się z nim pożegnałam
Za drzwi wystawiłam cellulita pana
Co na siebie włożę jak cellulit zrzucę?
Po pierwsze moją szafę do góry nogami wywrócę!
Precz ze spodniami! Precz z rajstopami!
Teraz nogami się zachwycamy!
Męża wyciągnę na sukienkowe zakupy,
bo nie będę już chować mej gładkiej… pupy!
Po drugie koniec ze strojem jednoczęściowym,
będę się cieszyć bikini ubogo skrojonym!
Po trzecie i najważniejsze chyba,
w końcu będę się czuć jak w wodzie ryba!
I powiem wam w sekrecie, bo pewnie o tym nie wiecie,
wieczorami nie włożę nic i mąż będzie najszczęśliwszy na świecie:)
Szorty. Właśnie sobie pomyślałam, że miałam ostatnio szorty na sobie jak byłam w takim wieku, w którym moi rodzice mogliby na bieżąco pisać bloga o dzieciach ;D
Kiedy zrzucę z siebie „strój” z cellulitu, odzieję się wtedy w strój gładki i jędrny, naturalnie piękny. Ten strój to nic innego jak moja SKÓRA w nowej odsłonie, idealnie skrojona i dopasowana do mojego ciała, tak jak natura chciała 😉
Co na siebie nałożę? To proste – jak najmniej! Pierwsza w kolejności będzie leżąca w szafie zakurzona sexi bielizna 😀
Gdy już zrzucę cellulit z Slim Design, ubiorę się w nowo zdobytą pewność siebie, w towarzystwie poprzecieranych, dżinsowych szortów i (jeśli nie będzie to bardzo gorący dzień) – czarne zakolanówki i „ciężkie” buty. Do tego biała lub czarna koszulka bez rękawków i niedbale zawiązana koszula w kratę. Torba przerzucona przez ramię i beanie dopełnią całości 🙂
A gdy cellulit opuści me ciało,
włożę pewność siebie, której mi brakowało.
Bez krępacji będę mogła chodzć w spódnicy,
nie strasząc swym wyglądem przechodniów na ulicy.
Niedawno do mojej kolekcji spódniczek dołączyła obcisła, materiałowa w asymetryczne czarno białe wzory. Jest prześliczna i sprawdza się w sportowej, casualowej i eleganckiej sytuacji. Idealna na każdą okazję, lecz nieidealna dla moich nóg walczących z cellulitem. Ale zaraz, gdy tylko się go pozbędę, wskoczę w nią i pokażę się światu 🙂
Od 6 lat jestem mamą i od 6 lat mam problem z cellulitem. Kiedy robi się ciepło ubieram się w długie spódnice, szorty (takie do kolan) a najchętniej chodzę w długich bawełnianych spodniach. Nie czuję się komfortowo, bo to nie mój styl, nie lubię takich „zachowawczych” ubrań. Marzę o tym żeby w lecie ubierać się swobodnie w szorty czy krótsze stroje. Gdyby udało się wygładzić ten wstrętny cellulit to pokusiłabym się o zakup sukienki w azteckie wzory (mini), bardzo podobają mi się takie sukienki, ale na razie to tylko moje marzenie 🙁
Na pewno założę nowy plażowym słomiany kapelusz , który tak ładnie współgra z nowym pareo w egzotyczne kwiaty i papugi , który tak ładnie pasuje do nowego bikini w kolorze lazurowego morza , które tak długo leży w szafie na górnej półcę i czeka na ten moment, kiedy wreszcie wyjedzie za granice!
Spodnie na tyłek buty na nogi i pobiegła bym was ucałować bo pozbyłam się tego uporczywego problemu
Co na siebie włożę gdy już zrzucę cellulit?
Pozwól, że odpowiem zgodnie z prawdą: nieważne, co włożę, ważne, ile WRESZCIE będę mogła z siebie zrzucić! 😉 Różnicę z pewnością odczuję nie tylko ja, nie tylko moje nogi, ale również i mój facet. W końcu kto nie chciałby mieć kobiety, która w każdej sytuacji z dumą prezentuje swoje nogi: poczynając od domowych pieleszy, aż na plaży kończąc? 😉
ach, gdyby tak udało się pozbyć tej paskudnej skórki, patrząc w lustro na gładkie uda i pośladki włożyłabym na twarz piękny uśmiech 🙂
Gdy w końcu po zbędę się mojego niechcianego przyjaciela.Pójdę na basen i ubiorę bikini.W końcu nie będę się wstydzić i zakrywać go spodenkami.Będę mogła z uniesioną głową,z odwagą przejść się po ulubionych atrakcjach i nie bać się o to,że ktoś zwraca uwagę na niego.W końcu dzięki niemu będę mogła na plaży opalać każdą część ciała i nie wstydzić się tego kim jestem.
Ja jako konkursomaniak podarowałbym ten produkt mojej dziewczynie albo może sam zastosował, wkońcu faceci też mają cellulit tylko że nie biorą tego pod uwagę.
Jeśli pozbędę się całkowicie mojego odwiecznego wroga, jakim jest cellulit, będę wreszcie mogła szaleć ze stylizacjami! Nie tylko będę mogła pokazywać się bez problemu w bikini, ale również zakładać ubrania, na które teraz tylko patrzę… Najbardziej zależy mi na noszeniu obcisłych, seksownych sukienek, na co obecnie nie umiem się zdecydować. Będę mogła bawić się modą bez obaw, że będę wyglądać źle 🙂 No i to co najważniejsze – wreszcie zacznę zdecydowanie bardziej akceptować samą siebie, co na pewno wywoła u mnie dużo uśmiecu, a wtedy nieważne co ubiorę i tak będzie super! 🙂
Mój stary, mocno obcisły kostium Kobiety – kota. A potem – dalej w karnawałowe szaleństwa. Szkoda, że w tym roku już za późno. No, Slimie Design – masz prawie rok. Działaj!
Ostatni raz jakąkolwiek kieckę miałam na sobie podczas Komunii Św.. Swojej, a mam 25 lat. Serio… Szpilki- przy komunii miałam lakierki. Jak zrzucę cellulit, to zarzucę na siebie właśnie kieckę. Jakąkolwiek, byleby odsłaniała moje uda. Założę wysokie szpilki, by jeszcze bardziej podkreślić swoje nogi i pójdę w świat 🙂
Po prostu: NIC. 🙂
Gdy za sprawą kosmetyków elancyl cellulit mój zniknie,
żadny modowy trend mnie nie uniknie!
Będę nosić w paski leginsy
krótkie spódniczki, obcisłe dżinsy.
A gdy na wybieg wejdą crop topy,
to nie zaliczę żadnej wtopy!
Pewność siebie 🙂
Zacznę od tego co zrzucę! A zrzucę workowatą sukienkę midi. A co w zamian? Kolorowy błyszczący pełny erotyzmu strój tancerki samby z piór i …do Rio. Do Igrzysk jeszcze trochę czasu . Muszę zdążyć… Samba już opanowana.
Włożę pomarańczową mini. Na pochybel pomarańczowej skórce!
Mam takie seksowne koszulki, które kiedyś kupiłam, żeby pokazywać się mężowi. Niestety te parę razy co je założyłam i zobaczyłam swoje odbicie w lustrze sprawiły, że teraz leżą głęboko zakopane w szufladzie. Mąż często patrzy maślanymi oczkami i prosi, żebym założyła na wieczór, a ja zawsze mam jakąś wymówkę, żeby tego nie robić, bo po prostu wstydzę się pokazywać w nich z tym wstrętnym cellulitem 🙁 Dlatego pierwsze co bym założyła po pozbyciu się cellulitu, jest właśnie ta seksowna koszulka w której bym pozowała mężowi, żeby zobaczyć zachwyt w jego oczach i uśmiech na mojej twarzy 🙂
włożę balsam na moje jędrne już nóżki i czerwone szpilki
Dzień dobry,
Skoro będę taka piękna to… nic na siebie nie założę. Zobaczę w lustrze moje ciało w końcu bez tej paskudnej skórki, która chyba trochę się zasiedziała i myśli, że takie z nas przyjaciółki. Powiem Pani, że wcale jej nie lubię i chciałabym się jej jak najszybciej pozbyć. Pomocy!
Pozdrawiam,
Zmęczona
Gdy pozbede się cellulitu, z pewnością pierwszą rzeczą jaką zrobię będzie wyciągnięcie z szafy czarnej, dopasowanej i koronkowej sukienki, którą dostałam na święta od narzeczonego. Mogłabym nosić ją już teraz, ale cellulit zalegajacy na moich udach mi na to nie pozwala. 🙁 Dumnie ją ubiorę, skorzystam z usług kosmetyczki i fryzjerki i ze szczęścia to JA zrobię pierwszy krok i zaproszę ukochanego na randkę! By mógł się w końcu mną pochwalić!
Joanna S. incluide@wp.pl
Chciałabym pozbyć się cellulitu i móc wyglądać dobrze i czuć się dobrze we własnym ciele. Jestem młodą dziewczyną i chciałabym się ubierać jak moje rówieśniczki, ale się niestety wstydzę… Cellulit odbiera mi radość życia. Próbowałam wszystkiego, ale na Wasz produkt natknęłam się po raz pierwszy. Ślub siostry niebawem a przydała by się piękniejsza figura bez cellulitu… Pomożecie? 🙂
Gratuluję wygranej! Adres do wysyłki nagrody poproszę mailowo na: info@wypaplani.pl 😀
oczywiście że wymarzoną, super ekstra ciasną ‚małą czerwoną’ ! 🙂
Po zrzuceniu z siebie celulitu, który przeszkadza mi,by być prawdziwą sobą i nosić to co lubię- ubiorę śliczną sukienkę MINI. Pod spodem założę koronkową bieliznę podkreślającą walory kobiecości. Latem zaś będę mogła znów ubrać krótkie spodenki z wysokim stanem i to BEZ WSTYDU. M jak Marzenie !
Tylko spojrzenia, te zazdrosne i te pełne zachwytu 😉
Gdy zrzucę swój jakże okropny cellulit który prześladuje mnie już hen hen czasu, to na pewno od razu zamierzam wskoczyć w seksowną bieliznę wskakując w niej do łóżka ze swoim cudownym partnerem! Zamierzam Go zaskoczyć, ale oczywiście pozytywnie. Przez ten okropny cellulit bardzo popsuły się moje relacje łóżkowe z moim partnerem ponieważ wstydzę się tego cellulitu. Wierze, że kosmetyki antycellulitowe zmienią na dobre wszystko czego potrzebuję. Seksowna pupa i uda?! To da się zrobić z kosmetykami Slim Design! 🙂
Szczerze? Myślę, że gdy pozbędę się cellulitu, to włożę na siebie ten przysłowiowy worek na ziemniaki. Czemu? Bo będę mogła, bo jak powszechnie wiadomo, „ładnemu we wszystkim ładnie” 🙂
Gratuluję wygranej! Adres do wysyłki nagrody poproszę mailowo na: info@wypaplani.pl 😉
Co założę? Poruszyłam właśnie swoją wyobraźnię… Biorąc pod uwagę, że pomarańczowa skórka znalazła swoje schronienie u mnie głównie na górnej części ud i pośladkach, zawsze unikałam eksponowania tych miejsc. Prawie każda z nas ma super seksowne komplety bielizny, w których chciałaby paradować w pełnym świetle niczym modelka VS. Ja też mam takową, ukrytą na specjalną okazję, chociaż moja widownia będzie jednoosobowa 🙂 – ta specjalna okazja nazywa się „dzień w którym moja pupa stała się gładka”.
Nastolatki śmigają teraz w takich szortach, wiecie, coś na kształt majtek tylko z dżinsu i z postrzępionymi nogawkami. Takich, których długość liczy się w milimetrach, a sięgają nie dalej jak do połowy pośladków. O, takie szorty sobie sprawie już w te wakacje, będę w nich śmigać po łąkach i plaży, a jak się odważę to taka wygładzona i odmłodzona o 10 lat pójdę na „szlif po mieście”, niech patrzą i zazdroszczą, a co! 🙂
Czekają na mnie, czekają w szafie i proszą… Dawaj Majunia, jeszcze trochę, wiem, że dasz radę! Moje kochane krótkie spodenki! Ale nie… Czekolada też woła z szafki: „Nie słuchaj ich, Majka! Come on, jeszcze jedna kosteczka!” Wieczna walka! Ale gdybym miała sprzymierzeńca? Coś, co pozwoli się zmotywować, ruszyć tyłek z kanapy i coś ze sobą zrobić? Może marka ELANCYL to jest to? Niczym superbohater pozbędzie się czekolady z mojej szafki i cellulitu z mojego ciała? A spodenki – śliczne, niebieskie, krótkie spodenki – – zaszczycą swoją obecnością moje nogi :). Kto wygra tę walkę? ZOBACZYMY!
Wiosna sprzyja głębokim pragnieniom o smukłej sylwetce,
gładkiej skórze i braku kompleksów. Przygotowując się do niej porzucam złe
zimowe nawyki i z całych sił ambitnie próbuję wbić się w strój do biegania.
Moja zmęczona skóra potrzebuje witalności i odżywienia. Albowiem cellulit to
największy wróg kobiecego piękna.
Gdybym na stałe mogła się z nim pożegnać z przyjemnością wybrałabym
się na basen lub saunę. Mój Ukochany z pewnością ucieszył by się gdyby zamiast
wysoko podciągniętych „barchanów” założyłabym zmysłową, jedwabną koszulę nocną.
To byłby mój największy sukces! Nie musiałabym nic na siebie zakładać by czuć
się zmysłowo i kobieco we własnej skórze.
Założę pewność siebie i uśmiech 🙂
Założę odrobinę kokieterii i flirtu 🙂
Założę mnóstwo mocy przyciągania i motywację..
Bo jeśli udało się zwalczyć celulit to można zawalczyć o spełnienie reszty marzeń! 🙂
Gratuluję wygranej! Adres do wysyłki nagrody poproszę mailowo na: info@wypaplani.pl :))
Gdy pozbędę się już cellulitu wtedy nabiorę super mocy, odzyskam apetyt na życie i na nowo zacznę się cieszyć moim ciałem, seksem i intymnością. Pod eleganckie wierzchnie ubranie włożę zmysłową bieliznę- tak robiłam do tej pory! Po chwili zastanowienia- z prędkością Pendolino rozbiorę się do naga i bez kompleksów będę spoglądała w lustro na własne, jedyne, kochane i niepowtarzalne ciało z miłością i wyrozumiałością. Wreszcie zapomnę o niedoskonałościach ciała i skupię się na odczuwaniu i dawaniu przyjemności mojemu mężczyźnie.
Oczywiście założyła bym długą suknie z rozporkiem na nodze do samej góry.Głęboki dekold z tyłu i z przodu.Poszła bym na imprezke ,żeby wszystkim pokazać jakie mam piękne ciało.
Podobno tylko ukochany facet potrafi wydobyć z kobiety stuprocentowe piękno, które od zawsze drzemie w niej niczym przygaszony wulkan, który ma zaraz wybuchnąć. A jednak nie – jestem przekonana, że wybuchnę właśnie dzięki Elancyl. Wybuchnę kłębami gładkiej skóry, dymem świadomości swojej sylwetki i oparami cudownie zadbanych nóg – wolnych od cellulitu! Włożę na siebie lawę pewności siebie, kobiecości i nowej wizji samej siebie,które pojawią się wraz z regularnym używaniem tych produktów, które pokocham szczególnie za to, że pokolorują mój wulkan tęczą piękna, delikatności i stuprocentowego zadowolenia, bez kompleksów. W taką właśnie wizję swojej kobiecości pragnę być ubrana każdego dnia! 🙂
Spódnicę lambdę-będę w niej wirowała tak mocno żeby falowała jak najwyżej I wcale nie będzie mi wstyd
🙂
Może uda mi się założyć kostium dwuczęściowy który kupiłam kilka lat temu…jakoś nigdy nie było okazji … może w te wakacje będzie taka możliwość…
Jak już pozbędę się celulitu, to nie będę nic na siebie wkładać, właściwie to zdejmę!
Zdejmę wreszcie maskę swojego zakompleksienia, seksu przy zgaszonym świetle, i fobii bcisłych spodni!
Włożę na siebie swoją pewność siebie, założę ten wymarzony kombinezon, wysokie szpilki i z wysoko podniesioną głową będę spacerować przed własnym lustrem napawając się tym uczuciem! 🙂
Kiedyś kupiłam sobie ekstra obcisłą sukienkę czerwoną, koronkową. Bardzo mi się podobała… Pomyślałam sobie: schudnę, wtedy ją założę, na wyjątkową okazję.. Będę wyglądać wtedy ładnie, nie będę się wstydzić swoich nóg. U mnie zgrozą są moje nogi i brzuszek. Uwierzcie mi, czego ja nie próbowałam zrobić, by się wyzbyć nadmiaru tłuszczyku z niektórych partii ciała. Wstydzę sie tego, jest mi z tym na prawdę niedobrze. Kupowałam różne tabletki, kremy, balsamy, ziółka i bez rezultatu….nic się nie zmieniło, a moje nastawienie do samej siebie znów się pogorszyło. Chcę coś zmienić w swoim życiu, chcę znów na nowo pokochać siebie, chcę znów poczuc się lekko i przyjemnie. Pragnę być piękniejsza, przecież….każdej Kobiecie chodzi o to samo…by….podobać się swojemu mężczyźnie, by być ponętną i uwodzicielską…. By móc piękniej wyglądać… Więc je jeśli schudnę, założę na siebie piękną, czerwoną, koronkową i obcisłą sukienkę, kupioną 2 lata temu i ani razu jej nie założoną, i zaprezentuje się swojemu narzeczonemu… I wtedy siebie pokocham…tak idealnie i niewinnie.. Ale tak bardzo 🙂
Włożę seksowną bieliznę nocną i będę kusić męża 😉 A że mąż dawno nie widział mnie w seksownej bieliźnie i bez cellulitu, to na pewno się uda 😀
Nic nie włożę. Wybiorę się na plażę nudystów i będę paradować z gołym bezcelulitowym tyłkiem, a co!
Gdy w końcu po zbędne się cellulitu to założę moje kochane legginsy i koszulkę w której nie będę musiała zasłaniać „tyleczka pomarańczowego”…a w leginsach widać go bardzo hi hi hi no i oczywiście marzy mi się założenie stroju kąpielowego bez stresu i ukrywaniu się za ręcznikiem 😉 ale się rozmarzylam. …♡
Gdy zrzucę cellulit włożę na siebie strój Willmy z Flinstonów i pójde na imprezę na plaży bez wyrzutów sumienia, że gdzieś widac pomarańczową skórkę 😀